2015-06-17

"Nowa ziemia" Julianna Bagott | recenzja

2012 | 472 | Wydawnictwo Egmont
Czy to źle zabić coś, co chce zabić ciebie? " 


Sama nie wiem czemu sięgnęłam po tą pozycję, okładka sama w sobie nie jest ciekawa, tytuł również, ale opis to co innego. Już sama wzmianka o świecie po wybuchu mnie zaciekawił. Lubię takie tematy i lubię czytać o tym w książkach. Jest coraz więcej katastrof na świecie, a taki wybuch mógłby się kiedyś wydarzyć. Myślę że jest to przeciętna lektura, po której miałam serdecznie dość takiej tematyki.

Szesnastoletnia Pressia żyje w świecie po wielkim wybuchu. Nie ma niczego, dookoła same gruzy i ludzie z ranami albo stopionymi w siebie rzeczami. Pressia nie ma nikogo prócz dziadka, tylko on jej pozostał. Po okolicy krąży OPR, organizacja która werbuje ludzi po szesnastym roku życia tych którzy się nadają, reszta zostaję zabita. Pressia która zamiast ręki ma stopioną głowę lalki wie że gdy tylko ją znajdą zostanie zabita. W tym samym czasie bezpiecznie i w dostatku w kopule mieszka sobie Patridge. Ma wszystko, przeżył wybuch i nie jest żaden sposób zdeformowany, jednak czuję się jakby czegoś mu brakowało. Postanawia uciec z bezpiecznej Kopuły, na zewnątrz gdzie czają się zarazki, głód i śmierć. 

Główną bohaterką jest Pressia która właśnie skończyła szesnaście lat. Żyję ona w świecie na którym nie ma nic, eksplozja zniszczyła wszystko przyniosła zagładę, głód, deformacje ludzi i śmierć. Ludzie są ranni, głodują a tuż obok jest Kopuła w której mieszkają ludzie którzy zdołali w sama porę ukryć się przed wybuchem. Pressia i jej dziadek nie mieli tego szczęścia, dziewczyna zamiast ręki ma stopioną głowę lalki a jej dziadek nie może oddychać bez specjalnego wiatraczka. Jak gdyby to było mało nieszczęść, Pressia jest poszukiwana przez OPR, organizację która poszukuję nastolatków którzy skończyli szesnaście lat, aby powołać ich na żołnierzy tych co się nadają resztę uśmiercają. Pressia wie że z taka ręką nie przyjmą ją a nie może zostawić chorego dziadka samego, dlatego ukrywa się.  W tym samym czasie, w Kopule. Zdrowy, przystojny chłopak Patridge, który miał to szczęście i zdołał nie zostać naznaczonym przez eksplozje. Niestety jego życie nie jest takie kolorowe, matka umarła podczas eksplozji ponieważ nie zdążyła znaleźć się w Kopule, brat popełnił samobójstwo, a jedyną osobą z rodziny jaką posiada jest ojciec. Niestety nie mają oni dobrego kontaktu, ojciec jest natarczywy i próbuje zmieniać syna. Patridge nie może już znieść tajemnic i zachowania ojca. Podejrzewa że jego matka żyje gdzieś poza Kopułą, postanawia ją odnaleźć. Wydostanie się z Kopuły nie jest takie proste, musi wszystko przemyśleć, gdyż najmniejszy błąd może kosztować go życie. Pomaga mu pewna dziewczyna, która nie zna jego zamiarów. Kiedy chłopakowi udaję się wyjść na zewnątrz nie podejrzewał tego co zobaczył. A zobaczył bardzo dużo.

Powiem szczerze i bez ogródek. Książka mnie zawiodła, spodziewałam się niesamowitej historii ludzi którzy żyją w świecie w którym tak naprawdę nic nie ma. Wszystko jest zniszczone, ludzie są chorzy, samotni i napiętnowani przez wybuch. A tu dostałam jakąś historię o .. tak naprawdę nie wiem o czym. Sam w sobie sposób na książkę był bardzo dobry, jednak brakowało tego czegoś. Spodziewałam się lepszych opisów zniszczonego świata, więcej historii z dnia wybuchu, może jakiś romans pomiędzy bohaterami. 

Główna bohaterka, była trochę niedopracowana. Najwięcej wiemy o jej ręce w którą jest stopiona głowa lalki. Nie wiem czy tylko ja, ale ja ciągle zauważałam momenty kiedy próbowała to zakryć i w większym stopniu była zaciekawiona czy ktoś zobaczy tą rękę niż resztą fabuły. W połowie książka zaczęła nabierać akcji, niestety nie wystarczająco, zwrot akcji i przyspieszenie nastąpiło dopiero pod koniec książki, niestety nie jest to wystarczające aby lektura się podobała. Ostatnie rozdziały były naprawdę ciekawe i wciągnęłam się w nie bez reszty, szkoda że początek taki nie był, bo naprawdę pomysł był genialny. Co do Patridge to również mam mieszane uczucia, ucieczka z Kopuły ponieważ uważa że jego matka gdzieś tam jest. Niezbyt odpowiedzialne zachowanie, jednak chciał coś zrobić, chciał ją spotkać i porozmawiać. Poza tym jest odważny (jeżeli ktoś czytał, będzie wiedział o co chodzi) i honorowy, nie zostawia przyjaciół w niebezpieczeństwie, tylko im pomaga a to zasługuję na wielki plus. Co do reszty bohaterów, to zbytnio ich nie zauważałam.
" - Ta blizna jest piękna - powiedział. Serce dziewczyny zatrzepotało. Przycisnęła do piersi głowę lalki.-Piękna ? Przecież to blizna. - Jest symbolem przetrwania. " 
Ciekawym aspektem były opowieści ludzi o świecie przed wybuchem, chociaż mogło ich być więcej. Ludzie nawzajem opowiadają sobie o tym co pamiętają, za czym tęsknią a może za kim. Ludzie którzy mieszkają poza Kopułą, cierpią, szczerze w dość nierealistyczny sposób np. ptaki wtopione w plecy czy nawet głowa lalki wtopiona w dłoń. Trudno mi było sobie to wyobrazić i nadal mam. 
" Kto z czystym sumieniem mógłby tutaj mieszkać, wiedząc, w jakich warunkach żyją wszyscy inni ludzie? Lecz to był dom... piękny dom. Pressia zapragnęła w nim zamieszkać.
Ogólnie to książka mogła być dużo lepsza, a jeżeli mam oceniać ostatnie rozdziały to są naprawdę genialne. Samą w sobie książkę nie polecam, spodziewałam się cudownej książki która wzbudzi we mnie rollercoaster emocji, a dostałam historię która mnie zanudziła. Nie jestem pewna czy przeczytam następna część, ponieważ boje się że będzie jeszcze gorsza i zmarnuje tylko czas. Może kiedyś, kiedy naprawdę nie będę wiedziała co przeczytać to sięgnę.





[ 21
W serii Świat po wybuchu
| Nowa ziemia | Nowy przywódca |











16 komentarzy:

  1. Czytałam bardzo dawno i przypominam sobie że wtedy bardzo podobała mi się ta książka. Niestety też miałam inne wyobrażenia o niej. Szkoda że Tobie się nie podobała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego co widzę to każdy miał inne wyobrażenie o tej książce. Ciesze się że Tobie się podobała.

      Usuń
  2. Mimo twojej niezbyt pozytywnej recenzji w dalszym ciągu mam ochotę na tę książkę, muszę się przekonać na własnej skórze jaka ona naprawdę jest.
    Świetna recenzja.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie słyszałam jak dotąd o tej książce. Po takim pomyśle na akcję również spodziewałabym się czegoś więcej. Trochę dziwna wizja- człowiek z ptakiem na plecach? dziewczyna z głową lalki wtopioną w rękę? Raczej mało zachęcająca wizja. Pewnie nie przeczytam tej pozycji.
    Świetna recenzja, pozdrawiam! :)
    NiczymSzeherezada.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda, że jedna z moich ulubionych książek nie przypadła Ci do gustu. Przeczytaj "Metro 2033", bardzo mroczna książka na podobny temat :)

    http://zakurzone-stronice.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wielka szkoda, tyle dobrych opinii a tu proszę. Na pewno poszukam :) Dziękuję

      Usuń
  5. Okładka mnie zachwyciła i już miałam pisać, że chyba po nią sięgnę, ale skoro odradzasz chyba sobie odpuszczę.
    http://isareadsbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może nie rezygnuj tak wcześnie ? Może Tobie się spodoba.

      Usuń
  6. Chciałaś lepszych opisów zniszczonego świata? Chyba czytałyśmy inną książkę, bo gdy ja czytałam Nową Ziemię, opisy były i to dość szeroko rozbudowane (pamiętam, że trochę mnie nudziły). Romans pomiędzy bohaterami przecież też był! Może nie bardzo wyeksponowany, ale delikatny, jednak nie oczekujmy po takiej książce, żeby była romansem, od razu po opisie wiadomo, że to nie romans!
    Mnie bardzo spodobał się motyw ludzi stopionych z przedmiotami - było to inne od tego wszystkiego, co do tej pory czytałam. Nieco drastyczne, ale ostatecznie przypadło mi do gustu.
    Nie potrafię też zrozumieć, dlaczego uważasz zachowanie Patridge'a za nieodpowiedzialne. Przecież on jest tylko nastolatkiem i to okłamywanym przez ojca, a jego jedyną nadzieją jest matka - ja również na jego miejscu zrobiłabym wszystko, by przekonać się, czy ona żyje czy jednak nie.
    Właściwie to książka w ostatecznym rozrachunku również tak średnio mi się podobała, ale to chyba przez wolno rozwijającą się akcję.
    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż, co kto woli. Wolałabym coś bardziej ciekawego w tych opisach, mimo że były długie to były nudne. Poza tym mimo iż to nie jest romans, przydał by się wątek pomiędzy bohaterami, to co się dzieję pomiędzy Pressią a jej kolegą raczej nie mogę to nazwać "związkiem". No tak Patridge miał prawo szukać matki i to jest zrozumiałe, jednak ucieczka z Kopuły do świata o którym nie wie tak naprawdę nic. Nie wie co tam się dzieję i o niebezpieczeństwie które tam czyha, moim zdaniem to było nieodpowiedzialne.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  7. Książka mi się całkiem podobała, choć przebrnęłam przez nią z pewnym trudem. Może sięgnę po kolejną część.
    Pozdrawiam :)
    withcoffeeandbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubię utopijne powieści, ale z tego co piszesz o tej, to wnioskuję, że "Nowa ziemia" mi się nie spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może jednak się spodoba. Każdy ma inne opinie o tej książce, może i ty też byś miała.

      Usuń

Jeżeli już przeczytałeś tego posta, to zostaw po sobie znak w postaci komentarza. Dla Ciebie to tylko chwilka a dla mnie znak że ktoś to jednak czyta. Będę wdzięczna za każdy komentarz nawet za krytykę, która mam nadzieję będzie uzasadniona. Napisz co ci się podoba lub nie a ja spróbuję nad tym popracować.
Dziękuję !