2015-06-10

"Syrena" Tricia Rayburn | recenzja

2011 | 360 | Wydawnictwo Dolnośląskie
Myślę sobie,że to musi być bardzo miłe uczucie,wiedzieć na pewno,że ktoś na ciebie czeka, " 


Po książkę "Syrena" sięgnęłam z ciekawości, od dziecka uwielbiałam bajki z syrenkami. Byłam ciekawa twórczości Trici Rayburn i to jak przedstawiła syreny w swojej książce. Zapraszam na recenzję !

Wszystko zaczyna się ad urwiskiem Chione, w każde wakacje Vanessa razem z siostrą Justine wyruszają nad urwisko aby tam nacieszyć się słońcem, wodą i miłym towarzystwem. Towarzyszyli im dwaj bracia których znają od dzieciństwa. Pewnego dnia podczas pobytu nad urwiskiem zrywa się wiatr i burza, nastolatkowie zostają zmuszeni powrócić do domu. Od powrotu zachowanie Justine ulega zmianie, nie jest już tą ciekawską i radosną nastolatką jak kiedyś. Pewnego dnia rodzina Vanessy dostaję straszna wiadomość, ciało Justine zostało znalezione pod urwiskiem Chione. Cała rodzina nie może sobie poradzić ze strasznym bólem i stratą. Vanessa czuję się zdradzona przez siostrę. Postanawia wyjechać na kilka dni aby pobyć sama i przemyśleć to wszystko. Wyjeżdża do Winter Harbor, miejsca gdzie wszystko się zaczęło i skończyła. Miejsca gdzie razem z siostrą spędzała każde wakacje, miejsce gdzie poznała Simon'a i Caleb'a, miejsca gdzie skończyło się życie Justine.
" Venesso ... Moja Yanesso ... wyjdź, pokaż się, gdziekolwiek się schowałaś.."
Cała akcja rozpoczyna się na urwiskiem Chione, niebezpieczne miejsce, adrenalina, woda i przyjaciele. Vanessa postanowiła w tym roku skoczyć z urwiska, pokazać że ona również może i się nie boi, ale kiedy staję nad samą krawędzią, zamyka się w sobie i nie jest w stanie oddać skoku. Czuję się rozczarowana, czuję się jakby zawiodła Justine, która co roku skakała po kilka razy i się nie bala a co gorsza sprawiało jej to radość i szczęście. Słońce niknie za ciemnymi chmurami i zaczyna się straszliwa burza, drzewa zaczynają się uginać pod powiewem wiatru, wody zaczyna być coraz więcej, nastolatkowie są zmuszeni powrócić do domu. Po powrocie zachowanie Justine ulega niewyobrażalnej zmianie, nie jest już ta samą uśmiechniętą osobą co dawniej. Któregoś dnia Vanessa z rodzicami otrzymują straszna wiadomość, ciało Justine zostało znalezione w wodzie pod urwiskiem Chione. Cała rodzina przeżywa żałobę nie mogę się otrząsnąć po stracie siostry i córki. Vanessa postanawia urwać się na chwilkę z domu, wyjeżdża do Winter Harbor, gdzie jej rodzice mają nieduży domek przy jeziorze a obok mieszkają Caleb i Simon. Ostatni raz w Winter Harbor była z Justine a teraz jej nie ma. Miejsce przypomina jej siostrę i te beztroskie lata, kiedy nie miały żadnych problemów a życie było takie proste. Głodna dziewczyna jedzie do pobliskiej knajpki "U Betty" na śniadanie. Zaprzyjaźnia się z wnuczką właścicielki Paige, która jest bardzo niezdarną osobą, postanawia jej pomóc w knajpce. Tym sposobem nie będzie tak myśleć o Justine i o tym co zrobiła, i nie będzie sama siedzieć w domku.


Główna postać czyli owa Vanessa jest bardzo specyficzna. Osoba która wszystkiego się boi nie wyjeżdża sama z domu, do miejsca gdzie zginęła jej siostra. To mnie bardzo zaskoczyło ale też ucieszyło, wiedziałam że jest to osoba która jak każdy czegoś się boi ale pokonuję swoje słabości, walczy i nie poddaje się. Vanessa chcę odnaleźć Caleb'a, chłopaka w którym Justine była zakochana. Dziewczyna była pewna że to właśnie z nim ostatni raz widziała się jej siostra. Niestety chłopak zaginął, jego brat Simon już od jakiegoś czasu go poszukuję. Vanessa postanawia połączyć siły z chłopakiem i odnaleźć jego brata. W tym samym czasie w Winter Harbor zostają znalezione kolejne zwłoki, w wodzie niedaleko miejsca w którym znaleziono ciało Justine. 
" -Uczucie jest podobne do unoszenia się na wodzie, która powoli, łagodnie wciąga cię pod powierzchnie [...] W pewnym sensie poddajesz się temu pozwalasz, by woda wciągała się głębiej i glębiej, aż przestajesz słyszeć cokolwiek "
Nie spodziewałam się że ta książka mnie tak wciągnie, myślałam że to będzie miła lektura i tyle, a tu proszę, dostaję książkę która oprócz tego iż jest ciekawa, wciągająca, bardzo szybko się ją czyta to jest interesująca lekturą na jeden wieczór. Sama nie wiem kiedy doszłam do ostatniej strony, a po zakończeniu miałam ochotę sięgnąć po następną część. Mimo iż książka podobała mis się, spodziewałam się bardziej rozwiniętej fabuły co do całej mitologi o syrenach, i może więcej o Vanessie i Simon'ie. Widzimy że pojawia się między nimi uczucie, ale oni zachowują się jakby jedyne na czym im zależało to znaleźć Caleb'a.
" Możesz szukać ... ale żeby go odnaleźć, on sam musi tego chcieć ... "
Co do całej fabuły i akcji to była na bardzo dobrym poziomie, chociaż autorka mogła go wykorzystać jeszcze bardziej. Mimo iż w tych czasach spotykamy książki o wszystkim, mamy wampiry, wilkołaki, czarownice, wróżki, smoki itp. to watek syren pojawia się bardzo rzadko albo wcale. Cieszę się że przeczytałam tą książkę, miła lektura, szybko się czyta, a na dodatek mamy chwile odmiany od tych wampirów i wilkołaków. Polecam wszystkim poczytać sobie trochę o syrenkach, ale nie spodziewajcie się że będą one takie jak w bajkach bo możecie się bardzo zaskoczyć. 





[ 18
W serii Syrena :
| Syrena | Głębia | Mroczna toń |






14 komentarzy:

  1. Tak samo jak ty uwielbiam syrenki, mała syrenka to nadal moja ulubiona bajka. A książki o syrenach nigdy nie czytałam a chciałabym to zmienić, więc na pewno sięgnę po tą pozycje. Dam Ci znać czy mi się spodobała.
    Ps. Jak ja tu dawno nie byłam, muszę wszystko nadrobić. Widzę że czerwiec to Twój miesiąc, tyle książek i żadna nie okazała się klapą. Tak to z pewnością Twój miesiąc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Mała Syrenka" smak dzieciństwa. Właśnie zauważyłam że jakiś czas cie nie było. No tak czerwiec jest moim książkowym miesiącem.

      Usuń
  2. Nie jestem pewna, co do tej powieści. Również uwielbiam różne mityczne stworzenia, w tym syreny, jednak ta książka do mnie nie przemawia.
    Może kiedyś po nią sięgnę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na początku również nie byłam pewna co do tej lektury. Mam nadzieję że jeżeli sięgniesz to spodoba Ci sie tak samo jak mi :)

      Usuń
  3. Z chęcią przeczytałabym te książkę. Wątek syren jest naprawdę interesujący i mam z nim miłe wspomnienia z dzieciństwa (Mała syrenka i te sprawy :D). I masz rację, tak jak wampiry, czarownice itd, pojawiają się często w literaturze, tak syreny rzadko. I to zapewne dlatego nie czytałam (a przynajmniej tak mi się wydaje) żadnej powieści o syrenach. Ale bardzo chciałabym to zmienić. ^_^

    OdpowiedzUsuń
  4. Przeczytałam całą serię i jestem w niej całkowicie zakochana. Czytaj wszystkie części bo naprawdę warto :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Co za cudowna okładka, z pewnością w moim stylu.
    Chętnie przeczytałabym tą książkę, muszę poszukać w bibliotece, albo zaopatrzyć się w swój egzemplarz.

    OdpowiedzUsuń
  6. To fajnie, że Ci się podoba. Mnie się nie podobała, chyba dlatego, że nie lubię tego typu książek :)

    http://zakurzone-stronice.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Muszę przeczytać w końcu całą serię bo się czuję, jakbym tylko ja tego nie znała... A opis brzmi interesująco i twoja ocena też całkiem niezła :D

    Zapraszam do siebie
    http://to-read-or-not-to-read.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest to znana książka ale jest warta Twojej uwagi, uwierz mi.

      Usuń
  8. Po opisie wnioskuję, że może być to ciekawa książka :) Może jak kiedyś się na nią natknę, to ją przeczytam, ale nie będę jej szukać na siłę.

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam w zeszłe wakacje, a w te nadrobię resztę trylogii! Dzięki za przypomnienie :)
    Pozdrawiam

    withcoffeeandbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Jeżeli już przeczytałeś tego posta, to zostaw po sobie znak w postaci komentarza. Dla Ciebie to tylko chwilka a dla mnie znak że ktoś to jednak czyta. Będę wdzięczna za każdy komentarz nawet za krytykę, która mam nadzieję będzie uzasadniona. Napisz co ci się podoba lub nie a ja spróbuję nad tym popracować.
Dziękuję !