"Pocałunek zdrajcy" Erin Beaty | recenzja

  

2017 | 472 | Jaguar

" Dowódca nigdy nie powinien wydawać rozkazów, których sam nie chciałby spełnić. "

    Miałam już kiedyś przyjemność zapoznać się z tą powieścią, ale ostatnio robiąc małe porządki na półce rzuciła mi się w oczy. Została jakoś tak przeze mnie zapomniana. Pamiętam, że bardzo mi się spodobała, ale nic więcej, całą fabułę pamiętam jak przez mgłę, co dziwne nigdy też nie przeczytałam dalszych tomów. Postanowiłam więc ją sobie odświeżyć i zobaczyć czy mam nadal ochotę przeczytać kolejne tomy zanim będę je chciała zdobyć.
    Powieść toczy się w królestwie, które jest na krawędzi wojny. Główną bohaterką jest dziewczyna, która nie chce wyjść za mąż, Sage Fowler, w której ojciec rozbudził pasję do książek i której wpajał, że sama może decydować o sobie, jest inteligentna, odważna. Przyjmuje więc propozycję swatki i zaczyna szpiegować potencjalnych kandydatów na mężów dla wpływowych panien. Kiedy podczas jednej z tajnych misji spotyka księcia, sprawy się komplikują.
    Główną bohaterką tej historii jest Sage i co mnie zaskoczyło w samej książce to początek, kiedy to Sage dowiaduje się, że czas wyjść za mąż i wujek, który jest jej opiekunem wysyła ją do osoby, która zdecyduje kto będzie jej przyszłym mężem. I nie wiem czy tylko mi, ale po prostu czułam, że autorka inspirowała się trochę bajką Mulan, gdyż tam również na początku była wizyta u swatki. Jak przebiegło całe spotkanie to możecie się domyślić. Sage zostawia po sobie dość zaskakujące wrażenie. Jak się jednak potem okazuję swatka ma co do niej całkowicie inne plany, gdyż pragnie żeby dziewczyna kiedyś przejęła jej zawód. Oczywiście dla Sage nie jest to wymarzony zawód, ale zgadza się być pomocnicą swatki, aby tylko wyrwać się z domu. I tak wyrusza razem ze swatką i dziewczętami, które szukają mężów, w podróż, która się okaże dla Sage bardzo pouczająca, niebezpieczna i pełna wrażeń.
    Początek „Pocałunku Zdrajcy” jest dość banalny i tak jak wspominałam wyjęty trochę z Mulan, którą za dziecka ubóstwiałam i była to jedna z moich ulubionych bajek. Często się teraz zdarza, że pisarze wzorują się na bajkach i legendach, i szczerze powiedziawszy wcale mi ten zabieg nie przeszkadza, a wręcz pozwala w jakimś stopniu powrócić do dzieciństwa i powspominać. Sądziłam, że książka Erin Beaty będzie bardzo banalna i schematyczna, ale bardziej pomylić się nie mogłam. „Pocałunek Zdrajcy” to książka, która została bardzo dobrze napisana, dzięki czemu czyta się w ją w zastraszającym tempie.

"Jeden z najlepszych sposób, żeby osiągnąć zamierzony cel, to stworzyć fałszywy wybór. "

    Bardzo polubiłam bohaterów tej książki, nie tylko główną bohaterkę Sage, która wykazuje się odwagą, siłą i charakterem, ale również sama swatka, która pozytywnie mnie zaskoczyła, oczywiście o  mogłabym wam wiele opowiedzieć, ale nie chcę za wiele zdradzić. Otóż autorka wykorzystała bardzo ciekawy pomysł w związku z bohaterami tej powieści i to w jaki sposób się o tym dowiadujemy jest po prostu niesamowite. Nie spodziewałam się, że autorka może mnie w jakikolwiek sposób zaskoczyć w tej książce, ale to zrobiła i mimo że miałam już za drugim razem świadomość, że tak będzie to pamiętam, że kiedy pierwszy raz czytałam tę książkę, to całkowicie się nie spodziewałam. A zawsze przyjemnie się trochę zaskoczyć.
    „Pocałunek Zdrajcy” to książka, która mnie pozytywnie zaskoczyła, ale trzeba też pamiętać, że jest to młodzieżówka i nie możemy się spodziewać niczego wybitnego. Jednak na pewno trzeba pogratulować autorce pomysłowości i tego, że miała bardzo ciekawy koncept i wykorzystała go całkowicie tak jak powinna i mnie tym zdobyła całkowicie. Autorka nie oparła tej książki na jednym wątku, oczywiście mamy jeden fundamentalny, na którym powieść się opiera, jednak jest kilka pobocznych, jak potyczki terytorialne, które dodają książce pewnego rodzaju zabezpieczenie, że czytelnik nie znudzi się czytając tylko o jednym i tym samym. Sam wątek miłosny moim zdaniem nieco zbyt wyidealizowany, ale duży plus za pomysł i to w jaki sposób został ten wątek pociągnięty. Widać, że Erin Beaty ma talent do pisania i może w niedalekiej przyszłości nas zaskoczyć jeszcze nie raz. I już nie mogę się doczekać kolejnych tomów.

★★★★★★★☆☆☆


Komentarze

  1. Czasami nawet w takich młodzieżowych książkach można znaleźć coś dobrego, co nas zaskoczy.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Jeżeli już przeczytałeś tego posta, to zostaw po sobie znak w postaci komentarza. Dla Ciebie to tylko chwilka a dla mnie znak że ktoś to jednak czyta. Będę wdzięczna za każdy komentarz nawet za krytykę, która mam nadzieję będzie uzasadniona. Napisz co ci się podoba lub nie a ja spróbuję nad tym popracować.
Dziękuję !

Popularne posty