"Cinder" Marissa Meyer | recenzja

2017 | 420 | Papierowy Księżyc

" Czy istoty twojego pokroju wiedzą, czym jest miłość? Czy ty w ogóle coś odczuwasz, czy to jedynie kwestia... oprogramowania? "

    “Cinder” nie jest książka, którą czytałam po raz pierwszy a nawet nie drugi. Jest to książka, którą pokochałam i bardzo lubię do niej wracać. Niestety nigdy nie udało mi się ukończyć całą serię, ale właśnie to natchnęło mnie, żeby ponownie wrócić do tej serii i w końcu móc powiedzieć, że przeczytałam wszystkie tomy. Nawet nie wiecie jak się cieszę, że mogę dla was pisać tą recenzje. Wiem, że mogłabym przeczytać tylko te tomy, które miałam nie przeczytane, ale myśl, że znowu będę mogła wrócić do tej historii sprawiała, że mój dzień stał się o wiele lepszy. Poza tym, zawsze to przyjemnie przypomnieć sobie wszystkie wątki i niczego ważnego nie pominąć, no i przekonam się czy naprawdę ta seria jest tak cudowna jak ją zapamiętałam i czy moje upodobania co do niej się nie zmieniły.

" Łatwiej jest przekonać innych o swojej urodzie, jeśli samemu nie ma się co do niej wątpliwości. Lustra mają jednak nieprzyjemny zwyczaj przekazywania prawdy. "

    Cinder jest cyborgiem mieszkającym w Nowym Pekinie. Jest uważana za najlepszego mechanika w całym mieście, bo kto mógłby się na tym lepiej znać niż sam cyborg. Któregoś dnia pojawia się u niej zamaskowany następca tronu książę Kai, ze swoim zepsutym androidem. Prosi dziewczynę aby naprawiła cyborga jak najszybciej, Cinder oczarowana księciem przyjmuje zlecenie. Dziewczyna mieszka razem z macochą i dwiema siostrami. Mimo niechęci ze strony macochy i jednej z sióstr, Cinder ma bratnia dusze w drugiej z sióstr Peoni, która kocha ja jak siostra i z wzajemnością. Któregoś dnia wielka tragedia spada na Cinder i jej przybraną rodzinę, Peony zaraziła się Letumosis, nieuleczalną chorobą na którą zachorował sam Król. Cały kraj szuka lekarstwa jednak na znalezienie są nikłe szanse. Macocha oskarża o wszystko dziewczynę i oddaje ją pod opiekę naukowców, aby mogli na niej testować różne antidotum. Cinder nie jest przeciwna, wie że dla Peony zrobi wszystko, nawet da się zarazić nieuleczalną chorobą.
    Która mała dziewczynka nie uwielbia bajki o Kopciuszku, pięknej dziewczynie, która znajduję swojego księcia z bajki? Jednak dla coraz większej osoby, ta bajka nie robi już takiego wrażenia jak kiedyś, więc pisarze chcą nam w jakiś sposób przypomnieć bajki z dzieciństwa i to uczucie, które nam towarzyszyło przy ich oglądaniu czy czytaniu. Właśnie taką pisarką jest Marissa Meyer, która chciała być nieco oryginalna i swoją historię przeniosła do świata w którym towarzyszą nam cyborgi, androidy i nieuleczalne choroby. uwielbiam świat wykreowany przez autorkę i postacie, wszystko dla mnie tworzy bardzo ciekawą historię której nie można się oprzeć.
    Główną bohaterką jest tytułowa Cinder, która nie zajmuje się czynnościami domowymi jak zwykły Kopciuszek, otóż nasza bohaterka zajmuje się mechaniką i jak się okazuję jest naprawdę dobra w tym co robi, do tego stopnia, że nawet sam książę zgłasza się do niej po pomoc. Nie jest to przypadkiem, że dziewczyna tak dobrze zna się na tym co robi, gdyż sama jest cyborgiem, więc zdolności, które posiada nie są przypadkowe. Cinder to bardzo ciekawa postać, która skrywa wiele tajemnic jak się później okazuje. Jednak nie martwcie się autorka długo nie trzyma czytelników w niepewności, a to co wam zaserwuje sprawi, że z niecierpliwością będziecie czekać na dalsze części tej niesamowitej sagi i dalszych losów Cinder i księcia Kai’a.

" 36,28 procent. W takim stopniu nie była człowiekiem. "

    Nie myliłam się Saga Księżycowa nadal robi na mnie wielkie wrażenie, czytanie ponownie pierwszego tomu sprawiło mi niesamowitą radość i cieszę się, że mogłam to zrobić. Nie miałam już tego zaskoczenia ale emocje, które mi towarzyszyły podczas jej czytania i pojawia się za każdym razem sprawia, że jest to Saga do której chce się wracać i wraca się z przyjemnością. Jest to serią, która ma swoich fanów, ale z tego co zauważyłam to jest ich niewielu. I jestem w szoku, że nadal tak mało osób się nią zachwyca. Jeżeli nie znacie jeszcze losów Cinder, albo nie słyszeliście o Sadze Księżycowej to serdecznie wam polecam zrobić to jak najszybciej, nie zawiedziecie się.







Komentarze

  1. Przyznam, że ja jeszcze nie poznałam tej sagi. Mam duże zaległości.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Jeżeli już przeczytałeś tego posta, to zostaw po sobie znak w postaci komentarza. Dla Ciebie to tylko chwilka a dla mnie znak że ktoś to jednak czyta. Będę wdzięczna za każdy komentarz nawet za krytykę, która mam nadzieję będzie uzasadniona. Napisz co ci się podoba lub nie a ja spróbuję nad tym popracować.
Dziękuję !

Popularne posty