2017-10-01

"Indeks szczęścia Juniper Lemon" Julie Israel | recenzja

| 2017 | 372 | Wydawnictwo IUVI | 
"Nigdy nie wiadomo, kiedy przyjdzie moment, gdy nie będziesz w stanie już czegoś cofnąć." 


Minęło sześćdziesiąt pięć dni od wypadku, który na zawsze odmienił życie Juniper. Świat bez jej cudownej starszej siostry Camilli stał się zimnym i smutnym miejscem. Pewnego dnia Juniper odkrywa list siostry napisany w dniu wypadku. List, w którym Cam zrywa z tajemniczym „Ty”. Juniper jest w szoku – nic nie wiedziała o związku siostry i ziejąca dziura w jej sercu wydaje się jeszcze większa: kim tak naprawdę była Cam? Postanawia się tego dowiedzieć, odkryć tożsamość adresata i dostarczyć mu list. Ale wtedy coś gubi. Drobiazg, niewielką kartkę. Jedną z wielu, na których codziennie notuje swój prywatny poziom szczęścia i katalog własnych „wzlotów i upadków dnia”. A ta fiszka jest wyjątkowa: zawiera tajemnicę, o której nikt nie może się dowiedzieć. Do czego prowadzi grzebanie (dosłownie i w przenośni) w cudzych śmieciach? Czy odkrywanie małych i wielkich tajemnic otaczających ją ludzi to jest właśnie to, czego Juniper potrzebuje, aby uporządkować własny życiowy bałagan?

Strata bliskiej osoby to największy ból jaki można sobie wyobrazić, niewielu doznało tego bólu, ale jeżeli już go poznaliśmy to nasze życie już nigdy nie było takie samo. Juniper Lemon wie o tym chyba najlepiej, po tym jak straciła swoją siostrę w wypadku, całe jej życie przewróciło się do góry nogami. Jedyne co jej pozostało to pamięć i indeks szczęścia, w którym dziewczyna zapisuje swój codzienny poziom szczęścia. Dziewczyna pilnuje karteczek jak oka w głowie, ponieważ to co tam zapisuje nie powinno wyjść na światło dzienne i nie wychodzi, dopóki Juniper nie gubi jednej z karteczek. Zaczyna poszukiwaniu, dzięki których zaczyna odkrywać tajemnice innych osób. Do czego doprowadzi ją grzebanie w śmieciach ? Jakie tajemnice Juniper odkryje i co zrobi, aby nie odpuścić do katastrofy. 

Trzeba przyznać, że książka ma niesamowitą oprawę graficzną i kiedy tylko ją zobaczyłam, to zapragnęłam ją mieć na swojej półce. Jednak piękna okładka to nie wszystko co ma nam do zaoferowania wydawnictwo IUVI. Książka ma bardzo interesującą i zarazem wciągającą fabułę. Sama byłam zaskoczona, kiedy wprost nie mogłam się oderwać od tej powieści, bo byłam tak zaciekawiona dalszym losem Juniper Lemon. Spodziewam się naprawdę przewidującej powieści, która na chwilę oderwie mnie od rzeczywistości, ale to wszystko, natomiast dostałam ogromnego kaca książkowego i wiele rzeczy do przemyśleń. 
- Ból […] - jest jak dobra zabawa: przychodzi i odchodzi. Nie możesz nic na to poradzić. Ważne jest... - […] - żeby brać każdą chwilę taką, jaka jest.
Szczęście raz jest, a raz go nie ma. Kiedy jest to wszystko jest w porządku, jesteśmy szczęśliwi, bo wszystko jest tak jak być powinno, jednak kiedy zaczynamy odczuwać brak szczęścia, zdajemy sobie sprawę jakimi byliśmy szczęściarzami, że mogliśmy zakosztować jego smaku. Zaczynamy doceniać to co mamy, dopiero wtedy kiedy to stracimy, nie zastanawiamy się ile ta osoba czy rzecz dla nas znaczą. Junpier traci osobę, która była jej drugą duszą, najbliższą osobą i zarazem autorytetem, ale nigdy wcześniej nie pomyślała, żeby powiedzieć siostrze jak bardzo ja kocham i ile jej zawdzięcza. "Indeks szczęścia Juniper Lemon" to genialna powieść, o poszukiwaniu siebie i swojego szczęścia. Sama Juniper to postać, która po stracie siostry zamyka się w sobie jeszcze bardziej, żyję z dnia na dzień i nie zauważą, że całe życie przelatuje jej przed oczami. Książka pokazuję nam wiele ważnych rzeczy, które nie zauważamy a zaczynamy je doceniać dopiero po stracie. Autorka również pokazuje nam, że nie powinniśmy za bardzo mieszać się w sprawy innych, bo możemy doprowadzić do ich utraty, a nasza pomoc może okazać się tym co tak naprawdę zrani te osoby. 

Wydaję mi się, że książka jest skierowana do młodzieży, ale osobiście uważam, że każdy może ją przeczytać i nie zdziwiłabym się jakby się spodobała starszej części czytelników. Bo jest to książka, która ma wiele do zaoferowania i zawiera przesłanie, które jest bardzo ważne. Możemy poznać bohaterkę, która pokazuje nam jak poradzić sobie ze stratą i bólem, przeżywamy razem z nią każdą chwilę i czujemy się jakbyśmy na nowo zaczynali żyć, razem z Juniper. Julie Israel stworzyła niesamowitą i wartościową historię, pełną przesłań i głębszych przemyśleń. Serdecznie polecam wam tą powieść, która zajmie was na kilka godzin a potem będziecie mieć kaca książkowego. 




[ 194 ]


Za możliwość przeczytania Indeks szczęścia Juniper Lemion, serdecznie dziękuję Wydawnictwu IUVI!!


4 komentarze:

  1. Czytałam ją w wakacje i szczerze mówiąc już niezbyt wiele z niej pamiętam - nie to że mi się nie podobała, ale liczyłam na coś innego, a mam wrażenie że to niczym niewyróżniająca się młodzieżówka jakich teraz jest pełno i nie zapada bardziej w pamięć. ;)
    Pozdrawiam! :)
    https://recenzjeklaudii.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie spodziewałam się, że ta książka może być tak dobra. Szczerze mówiąc nawet nie miałam jej w planach, ale chyba to zmienię i jak będę mieć okazję to przeczytam.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mnie ta książka kusi, może kiedyś ją przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hmm... Byłam strasznie ciekawa tej powieści jednak teraz wiem co mnie może czekać w niej.
    Na pewno po nią sięgnę :)
    Pozdrawiam, Tiggerss
    https://tiggerssreads.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Jeżeli już przeczytałeś tego posta, to zostaw po sobie znak w postaci komentarza. Dla Ciebie to tylko chwilka a dla mnie znak że ktoś to jednak czyta. Będę wdzięczna za każdy komentarz nawet za krytykę, która mam nadzieję będzie uzasadniona. Napisz co ci się podoba lub nie a ja spróbuję nad tym popracować.
Dziękuję !