2017-10-10

"Consolation" Corinne Michaels | przedpremierowo

| 2017 | 302 | Wydawnictwo Szósty Zmysł | 
Ból przeszywa moje ciało, zabiera wszystko, co dobre, i pochłania bez reszty. " 

Jakiś czas temu dostałam wiadomość o pojawieniu się nowego wydawnictwa, a dokładniej Szósty Zmysł. Miało to być wydawnictw, które będzie się skupiało na książkach dla kobiet. Osobiście jestem osobą, która uwielbia raz na jakiś czas zapomnieć o kryminałach, fantastyce czy młodzieżówkach i sięgnąć po ciekawy romans czy obyczajówkę. Dlatego, kiedy dowiedziałam się o „Consolation” nie mogłam się jej oprzeć. Przepiękna szata graficzna i opis, który wręcz zmusza do sięgnięcia po tą pozycje, czy może być coś lepszego? 

Liam nie miał być moim szczęśliwym zakończeniem. Nawet nie byłam nim zainteresowana. Był najlepszym przyjacielem mojego męża – zakazanym owocem.Tyle że mój mąż nie żyje, a ja czuję się samotna. Tęsknię za nim i ląduję w ramionach Liama. Jedna wspólna noc zmienia wszystko. Teraz muszę zdecydować, czy naprawdę go kocham, czy jest dla mnie tylko nagrodą pocieszenia.
Czasami nasze problemy wydają się nam tak wielkie, że zapominamy o pokorze.
Zastanawialiście się kiedyś, co przechodzi kobieta, która wiąże się z żołnierzem, policjantem, komandosem czy osobą, która codziennie poświęca się dla innych a tym samym jest narażona na ciągłe niebezpieczeństwo? Tak naprawdę, jeżeli ktoś nie miał w swojej rodzinie kogoś takiego, to nie będzie zdawał sobie sprawy jaki jest to ból, kiedy musicie się rozstać, ale zarówno jakie szczęście, kiedy wraca cały i zdrowy do domu. Ja nie wiedziałam jak to tak naprawdę wygląda, do momentu, kiedy przeczytałam książkę Corinne Michaels. Otóż nasza główna bohaterka żyję w ciągłym strachu, gdyż jej mąż jest komandosem, a jego życie to w pewien sposób życie na krawędzi. Natalie sądziła, że jej życie jest idealne, ma kochającego męża, dziecko w drodze, wymarzony dom i miłość, jednak to wszystko nie ma znaczenia, kiedy słyszy donośne pukanie do drzwi. Jej mąż ginie podczas jednej z misji, a Natalie zostaje ze swoim nienarodzonym dzieckiem i smutkiem. Jej życie diametralnie się zmienia, jednak nie może się poddać, bo ma dla kogo żyć. U swego boku ma jednak przyjaciół, którzy nie pozwolą, aby coś jej się stało i zrobią wszystko, aby na jej twarzy znowu zagościł uśmiech.
Nie można zaznać prawdziwej miłości, jeśli nie poznało się prawdziwego bólu.
Oczywiście nie można powiedzieć, że książka jest oryginalna i nieprzewidywalna, gdyż wtedy bym skłamała. Pojawia się nam pewna schematyczność, której oczywiście wam nie zdradzę w tym momencie, ale kiedy będziecie czytać tą książkę, to na pewno się zorientujecie o co mi chodzi. Co do samych postaci to jestem naprawdę pod wrażeniem, największa uwaga skupia się oczywiście na Natalie, której życie się rozpadło na kawałki, a serce przeżyło największy ból na świecie. Autorka miała bardzo trudną sytuacje, gdyż pisanie o stracie i bólu, nie jest łatwe. Stworzenie bohaterki, która będzie ten ból oddawać prawdziwie, jest bardzo trudne i czasochłonne. Jednakże myślę, że autorka sobie poradziła i nie jest to banalna historyjka, którą szybko się zapomni. 

„Consolation” to książka, która już od pierwszych stron wzbudza wielkie emocje. Razem z Natalie przeżywamy śmierć jej męża, miłości jej życia, bratniej duszy. Styl autorki można bardzo porównać do stylu dobrze znanego Nicholasa Sparksa, który tworzy historie wpadające w pamięć i pełne bólu i emocji. Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością tej autorki, ale z pewnością nie jest ostatnie. Zakończenie było dla mnie zaskoczeniem i myślę, że nie tylko dla mnie, ale naprawdę chcę znać ciąg dalszy i mam nadzieję, że szybko minie czas do premiery kolejnego tomu. Książkę wam serdecznie polecam. A wydawnictwu życzę dalszych sukcesów.



[ 197
W serii Consolation Duet :
Consolation || Conviction



Za możliwość przeczytania Consolation, serdecznie dziękuję Wydawnictwu Szósty Zmysł!


7 komentarzy:

  1. Ta książka zbiera same dobre recenzje. Mam na nią wielką ochotę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli książka jest dobra to nie ma innego wyjścia jak tylko wysoko ocieniać :)
      Polecam :*

      Usuń
  2. Zazdroszczę tobie i każdemu kto mógł już przeczytać tę książkę. Gdzie nie spojrzę tak wyskakuję pozytywna opinia. Mówi się, że co za dużo to nie zdrowo. I faktycznie przy wielu książkach tak mam - mianowicie zbyt dużo opinii, zachwytów mnie zniechęca do czytania. Tu tak nie jest. Ta powoduje, że chcę ją natychmiast. Niestety z czytaniem czekam do grudnia, do pojawienia się drugiego tomu, by od razu, na raz przeczytać całą historię :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem Cię w 100% i gdybym wiedziała, że zakończenie będzie takie emocjonalne to chyba tez bym zaczekała to grudnia.

      Usuń
  3. Książkę czytałam i jestem nią wręcz zauroczona. Niesamowita lektura!

    OdpowiedzUsuń

Jeżeli już przeczytałeś tego posta, to zostaw po sobie znak w postaci komentarza. Dla Ciebie to tylko chwilka a dla mnie znak że ktoś to jednak czyta. Będę wdzięczna za każdy komentarz nawet za krytykę, która mam nadzieję będzie uzasadniona. Napisz co ci się podoba lub nie a ja spróbuję nad tym popracować.
Dziękuję !