2017-09-27

"Tu i teraz" Ann Brashares | recenzja

| 2016 | 284 | Wydawnictwo YA! | 
"Przepaść między tym, co mówimy, a tym, co czujemy, jest tak wielka i ciemna, że czasem myślę, iż wpadnę w nią i będę już wiecznie spadała." 

Jest 2014 rok. Cztery lata temu szesnastoletnia dziś Prenna James wyemigrowała do Nowego Jorku, w którym nadal czuje się obco. Problem polega na tym, że dziewczyna nie przybyła z innego kraju – przybyła z przyszłości, w której ludzkość została zdziesiątkowana z powodu roznoszonej przez komary zarazy, a świat, który znamy, legł w gruzach. Ucieczka w przeszłość była jedyną szansą ocalenia dla tych, którzy przeżyli. Wszyscy muszą absolutnie podporządkować się dobru społeczności i ściśle przestrzegać reguł. Nawiązywanie bliskich relacji z „tubylcami” jest zakazane. Tylko co zrobić, kiedy na horyzoncie pojawia się przystojny chłopak, Ethan Jarves? Dzieli ich kilkadziesiąt lat, łączy uczucie. We dwoje są zdolni odmienić bieg historii. Ale czy będą w stanie to zrobić?

O książce „Tu i teraz” nigdy nie słyszałam i szczerze powiedziawszy to nie wiem, czy powodem tego jest mała popularność tej książki czy negatywne oceny. Przeglądając jednak książki, natknęłam się właśnie na nią i zaciekawił mnie bardzo opis. Dlatego bez zastanowienia zabrałam się za czytanie. Niestety zawiodłam się na całej powieści i stylu pisania autorki. Spodziewałam się czegoś lepszego, ale może po kolei.
" Prawda jest silna. W przeciwieństwie do kłamstwa z czasem staje się coraz silniejsza i ma moc łączenia rozmaitych uczuć i idei w taki sposób, w jaki kłamstwo nigdy nie potrafi. "
Główną postacią jest Prenna, która jest dość ciekawą postacią. Otóż Prenna pochodzi z przyszłości, w której rozniosła się zaraza i wiele osób zginęło, wszystko się rozpadło. Dzięki technologii udało im się uciec w przeszłość, gdzie mogli dalej żyć. Jednak życie nie jest łatwe dla ocalałych, muszą oni przestrzegać reguł, aby wszystko żyło w harmonii i porządku. Jedną z takich reguł jest trzymanie się jak najdalej od osób, które nie mają o niczym pojęcia. Niestety dla Prenny jest to bardzo trudne, gdyż jedyną osobą, którą naprawdę lubi jest osoba, z którą powinna spędzać jak najmniej czasu. Jak można się spodziewać książka opiera się na osobach z przeszłości, które muszą się dostosować do obecnego życia na ziemi. I sądzę, że autorka nie postarała się zbytnio przy tym wątku. Książka była dla mnie nudna i trochę schematyczna. 

"Tu i teraz" to książka, która opiera się na ciekawym pomyślę, ale autorka nie wykorzystała go wystarczająco. Główni bohaterowie mnie do siebie nie przekonali, a Prenna momentami mnie denerwowała swoimi nieracjonalnymi pomysłami. Nie można jednak powiedzieć, że książka nie jest dynamiczna, pełna akcji i intryg, ale było tego za mało. Wątek podróży w czasie pojawia się w książkach coraz częściej i na chwilę obecną mam już tego dość, jednak Ann Brashares przedstawiła nam ten wątek dość oryginalnie, gdyż bohaterowie nie przenoszą się w przyszłość, ale w przeszłość, gdzie zaraz nie zrobiła jeszcze żadnych szkód. Mimo, że autorka wplatała w fabułę coraz to nowe intrygi i ciekawostki to nie zostałam w jakiś sposób zaskoczona, a czekałam na to od samego początku.
" Może to wcale nie zdemoralizowanie czy chciwość czyni nas tchórzliwymi. Może nie słabość, cierpienie czy nawet strach- lecz miłość. "
"Tu i teraz" to książka, która jest na jeden wieczór, przy której nie będziemy się musli skupić na fabule. Momentami bardzo ciekawa, ale nie zapadająca w pamięć. Myślę, że autorka mogła wykorzystać swój pomysł na powieść o wiele bardziej i wtedy książka na pewno wywarłaby na mnie bardziej piorunujące wrażenie, ale na ten moment uważam tą książkę na jeden wolny wieczór.



 [ 193


Za możliwość przeczytania Tu i teraz, serdecznie dziękuję Wydawnictwu YA!!





4 komentarze:

  1. Myślę, że owa historia nie wywarłaby na mnie piorunującego wrażenia, dlatego nie będę rozglądać się za tym tytułem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hm... Chciałam poznać, ale teraz to już sama nie wiem...

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja lubię książki tej autorki, więc czuję, że i ta mi się spodoba :) Chociaż lepsza od Nigdy i na zawsze na bank nie będzie, bo tego tytułu nie da się przebić, uwielbiam go :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię Brashares, więc gdybym tylko miała okazję, to sięgnęłabym Po ten tytuł. Chociaż w sumie najbardziej kusi mnie "Nigdy i na zawsze", szkoda, że jest taki problem z jej dostępnością :(

    Pozdrawiam ciepło,
    Paulina z naksiazki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Jeżeli już przeczytałeś tego posta, to zostaw po sobie znak w postaci komentarza. Dla Ciebie to tylko chwilka a dla mnie znak że ktoś to jednak czyta. Będę wdzięczna za każdy komentarz nawet za krytykę, która mam nadzieję będzie uzasadniona. Napisz co ci się podoba lub nie a ja spróbuję nad tym popracować.
Dziękuję !