2018-03-20

"Royal. Królestwo ze szkła" Valentina Fast " | recenzja

2018 | 256 | Wydawnictwo Media Rodzina
"Prawdziwe piękno jest niewidoczne dla oczu, prawdziwe piękno wpływa z duszy. " 

Przyznam się, że zaskoczona byłam kiedy otrzymałam tą książkę, ale oczywiście ucieszyłam się, że będę mogła ją przeczytać, gdyż byłam ciekawa tej historii. Nie spodziewałam się niczego wybitnego a wręcz czegoś bardzo podobnego do serii Kiery Cass, jak nie identycznego. Sama okładka książki nie powala i już tutaj jeżeli bym miała do wyboru tą serię a serię Cass to wybór jest dla mnie oczywisty, ale nie wszystkich interesuje szata graficzna a sam środek.

Pierwszy tom nowej serii dla nastolatek Royal. Siedemnastoletnia Tatiana prowadzi spokojne życie w Królestwie Viterry idealnym państwie z przyszłości, zamkniętym pod szklaną kopułą. Choć marzy o pracy złotnika, ciotka zgłasza ją do eliminacji Wyboru żony dla księcia Viterry. Tatiana trafia do pałacu, gdzie wraz z innymi konkurentkami będzie współzawodniczyć o koronę. Na rywalki czeka jednak aż czterech przystojnych chłopaków i dodatkowa zagadka który z nich jest księciem? Wykwintne życie na królewskim dworze, piękne stroje, występy w telewizji, ale także twarde reguły gry i zakulisowe intrygi wśród zawodniczek to wszystko stanie się udziałem głównej bohaterki. Tatiana zmagać się będzie także z własnym sercem, które głuche na głos rozsądku zaczyna mocniej bić na widok jednego z poznanych chłopców...

Główną bohaterką jest Tatiana, ale możecie mówić na nią Tania, jeżeli tylko chcecie. Otóż nasza bohaterka mieszka w dość ciekawym, ale niestety nudnym świecie. Otóż po drugiej wojnie światowej pewien człowiek obawiał się, że nadejdzie trzecia wojna światowa, która sprawi, że z ludzkości nic nie pozostanie i ta powstała kopuła, którą razem z dwójką przyjaciół wznieśli nad skrawkiem ziemi, a owo powstałe miejsce nazwali Viterrą. Jako założyciel tego pięknego i sprawiedliwego miejsca mianował siebie królem a swoich przyjaciół doradcami i tak oto zapanowała harmonia i sprawiedliwość. No i tutaj zaczyna się nam już lekki schemat, gdyż ówczesny książę Viterry poszukuje swojej małżonki, a jako że rodzice postanowili dać mu chociaż trochę prywatności to nikt nie wie jak książę wygląda i kim jest. Co sprawia tylko, że sam wybór księżnej może być dość trudny. Otóż wybrane kandydatki mają między sobą konkurować o serca czwórki młodzieńców, i nie, wcale tutaj nie popełniłam błędu. To sprawi, że książę będzie miał okazję poznać przyszłą księżną na równi i dowiedzieć się jaka ona jest naprawdę, gdyż ona tak naprawdę nie będzie pewna czy to on jest księciem. No i jak już się możecie spodziewać, jedną z pretendentek do tronu jest nasza bohaterka Tatiana, która nie chcę walczyć o serce księcia a jedyne o czym marzy to o wolności i robieniu tego co kocha. Mam nadzieję, że nie jesteście zdziwieni. 
" Jak miałabym chcieć czegoś, o czym nie mam pojęcia? Nie wiem, czy by mi się to podobało ani czy byłabym szczęśliwa. "
Po wyjaśnieniu trochę z tej „skomplikowanej” fabuły, może przejdę to tego co mi się podobało w tej książce a co nie, bo takie rzeczy również się z niej pojawiły. Może zacznę od tego schematu, który mnie wręcz denerwował podczas czytania tej powieści, rozumiem, że Valentina Fast mogła wzorować się na innych książkach, ale bez przesady. „Royal. Królestwo ze szkła” to powieść, która jest gorszą i krótszą wersją serii Kiery Cass i całkowicie mi się to nie podoba. Kolejnym aspektem jest główna bohaterka Tatiana, która chyba denerwowała mnie bardziej niż sama fabuła. Jest to bohaterka, którą autorka chciała stworzyć na wzór Ami, ale niestety jej to nie wyszło. Tatiana ma za długi język, próbuje udawać kogoś kim nie jest i to w jak szybkim tempie zmienia decyzje sprawia, że nie wierzymy w jej ani jedno słowo, bo za chwilę swoim zachowaniem sprawia coś całkowicie innego. 

Żeby już sobie nie podnosić ciśnienia może przejdę do rzeczy, które podobały mi się w tej książce i dzięki którym ją skończyłam, i mam ochotę na kolejne. A mianowicie Phillip, jest to postać, którą polubiłam od razu i nawet nie musiałam się zastanawiać. Trzeba przyznać, że nic mnie tak cieszy jak jego kłótnie z Tanią, jest to wręcz jak miód na moje serce. Oczywiście nie myślcie sobie, że jestem jakaś głupia, bo wiem dokładnie jaki zabieg wykona tutaj autorka i sam finał tej historii nie przypadnie mi do gustu, tego jestem pewna. Jednak z chęcią przeczytam drugi i trzeci tom, mam wielką nadzieję, że autorka naprawi w jakiś sposób postać Tatiany, albo po prostu wymyśli coś genialnego, że nie będę musiała dalej o niej czytać, co wiem bardzo dobrze, że się nie stanie gdyż jest to książka skierowana do młodszej części czytelników, ale jakby autorka chciała się tak skierować w stronę horroru czy nawet lekkiego thrillera to ja jestem za. 

Trochę się pośmiałam pisząc tą recenzje i mam nadzieję, że nie weźmiecie wszystkiego tak dosłownie i również będziecie się śmiać czytając ją. Z bólem serca trzeba przyznać, że książka Valentiny Fast to powieść wzorowana na innej serii, którą zresztą uwielbiam i nie zastąpi mi jej nic, ale cieszę się, że autorka wykorzystała tych czterech młodzieńców, gdyż wprowadziła do książki nutkę tajemnicy i intryg, co naprawdę ta powieść potrzebowała, bo bez tego nie wiem czy dobrnęłabym do końca. Jest to przewidywalna powieść, której akcja toczy się bardzo szybko, co mi się podoba bo autorka nie rozwodzi się nad niepotrzebnymi rzeczami tylko dlatego, żeby książka miała więcej stron. Podsumowując myślę, że jest to nieco gorsza wersji serii Kiery Cass, skierowana do młodszej części czytelników, bo tym starszym może ona nie przypaść do gustu. Ja mimo że miałam chwilę zwątpienia to czekam na kolejne tomy i na rozwikłanie całej tej zagadki z księciem, gdyż szczerze powiedziawszy jestem bardzo ciekawa czy moja teoria się sprawdzi.




[ 219
W serii Royal
Królestwo ze szkła 



Za możliwość przeczytania "Royal. Królestwo ze szkła", serdecznie dziękuję Wydawnictwu Media Rodzina!



5 komentarzy:

  1. Różne opinie o tej książce słyszałam. Mam ją na swojej liście, ale jakoś bardzo mocno mnie nie kusi. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja raczej odpuszczę sobie tę serię. Książki Kiery Cass czytałam i podobały mi się, ale też nie jakoś wybitnie, więc jeśli to jest gorsze, to raczej nie przypadnie mi do gustu, niestety :D
    Pozdrawiam,
    Od książki strony

    OdpowiedzUsuń
  3. Och, jakże uwielbiam taką "skomplikowaną" fabułę :D nie wiem, jakoś niezbyt ciągnie mnie do tej książki... jak będę mieć ochotę na tego typu książki, to chyba sięgnę po Rywalki.

    Pozdrawiam,
    toukie z ksiazkowa-przystan.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Okładka tak bardzo kłuje oczy... Przypomina mi okładkę krzyżówek lub opakowanie farby do włosów :D Ostatnio wygrałam tą książkę w konkursie i mam nadzieję, że, tak jak piszesz, będę w stanie śmiać się w trakcie jej czytania, ponieważ opinie o niej... cóż, nie zachwycają. Może gdy podejdę do niej z dystansem (szczególnie do głównej bohaterki), uda mi się przejść przez tą powieść bez załamania nerwowego :)

    Pozdrawiam cieplutko!
    BOOKS OF SOULS

    OdpowiedzUsuń

Jeżeli już przeczytałeś tego posta, to zostaw po sobie znak w postaci komentarza. Dla Ciebie to tylko chwilka a dla mnie znak że ktoś to jednak czyta. Będę wdzięczna za każdy komentarz nawet za krytykę, która mam nadzieję będzie uzasadniona. Napisz co ci się podoba lub nie a ja spróbuję nad tym popracować.
Dziękuję !