2017-05-09

K. N. Haner | Sny Morfeusza

| 2016 | 416 | Editio Red | 

" Zawsze robię wszystko, by dostać to, czego chcę. " 

Cassandra Givens od zawsze nie ma szczęścia do facetów. Jej przelotne romanse za każdym razem kończą się złamanym sercem, a wybuchowy charakter, impulsywność oraz zgryźliwe poczucie humoru często wpędzają ją w kłopoty. Przeprowadzka do Miami otwiera nowy rozdział w jej życiu, a rozmowa kwalifikacyjna o pracę marzeń ma stać się drzwiami do lepszego jutra. Niestety, nic nie idzie po jej myśli, a poznanie Adama McKeya — jej przyszłego szefa — komplikuje wszystko jeszcze bardziej. Początek tej znajomości staje się źródłem fascynującego romansu, ale i dużych kłopotów. Cassandra traci głowę dla demonicznego Morfeusza. Między tą dwójką wybucha namiętność, nad którą nie potrafią zapanować. Adam vel Morfeusz wciąga Cassandę do gry, której zasady są bardzo proste, ale narażają oboje na ogromne ryzyko. Jak potoczy się historia, która nigdy nie powinna się wydarzyć?

Swego czasu ta książka bardzo często przewijała się na blogach książkowych, i właśnie przez to jeszcze bardziej chciałam przeczytać tą książkę. Spodziewałam się nieco innej książki, ale o tym może za chwilę. Szata graficzna na pewno, jest wielkim atutem całej serii, ale piękna oprawa graficzna to nie wszystko co powinna mieć dobra książka. Nie tylko książka nas zaskakuje, jak się okazuję autorką tej powieści jest polska pisarka, która ukazuję się pod pseudonimem K.N. Haner, nigdy bym nie uwierzyła, gdybym trochę nie poszperała w archiwach, a dokładniej w życiorysie autorki. 

Główną bohaterką Snów Morfeusza jest Cassandra. I teraz się zacznie, gdyż zbytnio nie zapałałam miłością do tej bohaterki. Piękne imię to wszystko co ta postać ma w sobie pięknego. Cassandra to kobieta, która nie ma do siebie krzty szacunku, chociaż na początku myśli tak o sobie, to w dalszej części książki tylko bardziej nas uświadamia o tym, że nie szanuje swojego ciała. Co jest też dość dziwne, to Cassandra jest wykształconą, młodą kobietą, która ma podobno wielki talent, jednak w książce nie mamy okazji tego zauważyć, gdyż jedyne o czym pamiętamy to o Cassandrze, która nie odróżnia podłogi od sufitu. Co do Adama to mam sprzeczne uczucia, oczywiście nie byłabym sobą, gdyby postać mnie nie denerwowała, i tutaj również nie jest inaczej. Adam to specyficzna postać, która skrywa wiele tajemnic, mężczyzna, która uwielbia dominacje, ale wykazuje się też skrytą osobowością. Przy bliższym poznaniu pokazuje nam, ze potrafi się opiekować, zależy mu, tylko nie łatwo jest mu o tym rozmawiać, ale który mężczyzna lubi rozmawiać o swoich uczuciach ? Adam to również postać, która posiada dwa oblicza, co w zupełności wystarczy. Adam - mężczyzna, któremu zależy na karierze, jest znany, natomiast Morfeusz - to socjopata z wyrośniętym ego, którego erotyczne zapędy doprowadzają do tego, że zapomina o całym świecie. 

Książka jest napisana prostym językiem, przez co książkę czyta się lekko i przyjemnie. Potoczny język sprawia, że książka wydaję się bardziej wiarygodna, bo czasami autorzy tworzą książki, które odpychają właśnie przez to, że fabuła jest zbyt fantastyczna. I mimo tego, że fabuła jest naprawdę ciekawie wymyślona i dopełniona przez język, to niestety musi pojawić się ale. I tym ale jest to, w jaki sposób autorka tworzy relacje pomiędzy postaciami. Nie jest to relacja, która tworzy się z czasem, autorka od początku wybiega już na głęboką rolę, a potem tworzy się więź między postaciami, która jest skomplikowana i dość dziwna.  I ta dziwna relacje skupia się oczywiście na seksie. Jest to książka wypełniona scenami łóżkowymi i pewnie niektóre czytelniczki, wręcz to w tej książce pokochają, ale dla mnie było tego za wiele. Właśnie przez erotyzm w tej powieści, autorka nie skupiła się na innych relacjach pomiędzy postaciami, i kiedy się tak zastanawiamy co właściwie łączy Adama i Cassandre, zdajemy sobie sprawę, że jest to tylko seks. 

Sny Morfeusza to książka, którą się albo polubi, albo wręcz znienawidzi, wydaję mi się, że ja jestem gdzieś pośrodku. Zauważalne jest na czym wzorowała się autorka pisząc tą powieść, ale zbytnio mi to nie przeszkadzało. Męczyły mnie postacie, a szczególnie Cassandra, postać, którą nie chciałabym spotkać w prawdziwym życiu. Ciągłe sceny erotyczne robiły się niesmaczne, a wręcz odstraszające, jednak jest coś w tej całej historii co mnie urzekło i z chęcią czytałam dalej. Autorka idealnie wplatała intrygi i tajemnice w stronice tej powieści, przez co czytało się ją z dreszczem emocji. Nie będę tu zaznaczać dla kogo ta książka jest odpowiednia a dla kogo nie, myślę że każdy zna siebie i będzie wiedział czy jest gotowy na tego typu książkę. Spodziewajcie się jednak postaci, które doprowadzają do szału, mnóstwo erotycznych scen, pobudzenia zmysłów i ciekawej wartkiej fabuły. 




[ 158 ]
W serii Mafijna Miłość
Sny Morfeusza || Koszmar Morfeusza || Przebudzenie Morfeusza 



Za możliwość przeczytania Sny Morfeusza, serdecznie dziękuję Grupie Helion !


2 komentarze:

  1. Jakieś kolejne twarze Greya... Bo w sumie ta książka nie wyróżnia się niczym szczególnym na tle innych erotyków pisanych na fali zachwytu EL James. Nie, dziękuję. Wystarczy mi trauma po Anie i Kriszczanie xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam podobne uczucia. Też bardzo irytowała mnie główna bohaterka. Nie potrafiłam ogarnąć jej zachowania. Też na pewno nie chciałabym spotkać takiej osoby w swoim życiu. Ale podobało mi się to, że K.N. Haner wprowadza na nasz rynek wydawniczy coś podobnego do zagranicznych powieści,w sensie równie odważnego. Czytałam już kilka powieści erotycznych Polek i ta jest chyba jedną z lepszych.

    OdpowiedzUsuń

Jeżeli już przeczytałeś tego posta, to zostaw po sobie znak w postaci komentarza. Dla Ciebie to tylko chwilka a dla mnie znak że ktoś to jednak czyta. Będę wdzięczna za każdy komentarz nawet za krytykę, która mam nadzieję będzie uzasadniona. Napisz co ci się podoba lub nie a ja spróbuję nad tym popracować.
Dziękuję !