2017-05-25

H.M.Ward | Zranieni


| 2017 | 208 | Editiored | 

"Przez większość czasu przeszłość prześladuje mnie niczym wielki, złowrogi cień bestii, kładący się na wszystkim, co robię."


Sidney i Peter. Piękna dziewczyna i wyjątkowy mężczyzna. Oboje pełni temperamentu i wdzięku. Spotykają się przypadkowo, na randce w ciemno, która początkowo układa się jak zabawna komedia pomyłek z happy endem... który niestety nie następuje. Zamiast namiętnego finału Sidney otrzymuje kolejnego kopa w tyłek. Niestety, na tym rozczarowaniu sprawa się nie kończy. Już wkrótce okazuje się, że ten piękny facet, bosko zbudowany i silny, a przy tym inteligentny i wrażliwy, jest wykładowcą akademickim, a ona jego asystentką, a także — co gorsza — studentką. Byłoby łatwiej, gdyby Sidney nie ścigały demony przeszłości, a także, gdyby Peter nie nosił w sobie bolesnych wspomnień o śmierci i rozstaniu. Oboje czują, że nie są sobie obojętni — łączy ich więź silniejsza od bólu i strachu. Miłość, którą przyjmują z niedowierzaniem, będzie jednak wymagać odwagi, woli i mocy. Najpierw trzeba stawić czoła przeszłości, aby móc rozpocząć budowę wspólnego szczęścia.

Do przeczytania tej książki zachęcił mnie sam opis i w sumie książka zapowiadała się bardzo obiecująca, do czasu kiedy akcja zaczęła nabierać tempa. Często możemy spotkać w książkach bohaterów, którzy próbują poradzić sobie z demonami przeszłości, próbują zapomnieć i uwolnić się od wspomnień, które nie należą do tych najlepszych. Taką postacią jest Sidney, którą cały czas prześladuje przeszłość. Sidney to piękna dziewczyna, ma na pozór szczęśliwe życie, przyjaciół, jest studentką i asystentką wykładowcy, więc wszystko zmierza ku upragnionemu szczęściu. Jednak Sidney brakuje czegoś w swoim życiu, miłości. I można by powiedzieć, że dobrze, że ma taką wspaniałą przyjaciółkę, która próbuje jej pomóc znaleźć mężczyznę jej życia. Zabiera ją na randkę, jednak przez przypadek dziewczyna trafia do złego stolika i zaczyna rozmowę z nieznajomym facetem, nie zdając sobie sprawy, że jej randka czeka kilka stolików dalej. Oczywiście wieczór kończy się katastrofalnie. Następnego dnia Sidney chce zapomnieć o okropnym wieczorze, jednak nie jest jej to dane, gdyż spotyka nowego wykładowce, którym okazuję się być ów nieznajomy mężczyzna ze złego stolika. 

Kiedy Bóg rozdawał szczęście , mnie nic się nie dostało - zamiast tego otrzymałam całą stertę czyjegoś pecha.

Pewnie teraz niektóre osoby powiedzą, że historia wyjęta z Pretty Little Liars czy Nic do stracenia, w sumie ja tez się tak czułam, ale mimo to chciałam tą książkę przeczytać. Wiele razy spotkałam się z takimi historiami i nie mam tu na myśli książek, więc nie mogę powiedzieć, że jest to podrobiony pomysł innego autora, ponadto autorka miała bardzo ciekawy pomysł, randka w ciemno naprawdę mnie zaskoczyła. Niestety dalej było tylko gorzej, historia Sidney i Petera nie wstrząsnęła mną, nie poczułam tego czegoś. Nie przeżywałam tych emocji z bohaterami, którzy byli dość przeciętni a wręcz nudni. 

Jest to moje pierwsze spotkanie z ta autorka, ale nie wyróżniła się ona z tłumu, w sumie nie wiem czy sięgnęłabym po jej kolejną powieść. Może autorka nas jeszcze zaskoczy, zobaczymy, ale na ta chwilę. Zranieni to z mojej strony lekki niewypał, mam nadzieję, że autorka rozszerzy swój kunszt pisarski i kiedyś będę mogła powiedzieć, że jej książka mi się spodobała. Zranieni to książka o demonach przeszłości, nudnych bohaterach i schematycznej fabule.



[ 162
W serii Zranieni
Zranieni 


Za możliwość przeczytania Zranieni, serdecznie dziękuję Grupie Helion !


3 komentarze:

  1. Szczerze pisząc, to zupełnie nie moja bajka, więc raczej sobie odpuszczę, choć muszę przyznać, że gdybym miała sugerować się tylko samym opisem fabuły, to pewnie jednak sięgnęłabym po tę powieść... ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie przed momentem czytałam dość pochwalającą recenzję tej książki. I... sama nie wiem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Sama dość niedawno czytałam recenzję, która mnie zachęciła, mimo oklepanego schematu, a teraz nie wiem. Może kiedys sięgnę jednak, nie mówię całkowicie nie :)

    OdpowiedzUsuń

Jeżeli już przeczytałeś tego posta, to zostaw po sobie znak w postaci komentarza. Dla Ciebie to tylko chwilka a dla mnie znak że ktoś to jednak czyta. Będę wdzięczna za każdy komentarz nawet za krytykę, która mam nadzieję będzie uzasadniona. Napisz co ci się podoba lub nie a ja spróbuję nad tym popracować.
Dziękuję !