2016-10-05

"Teraz może być już tylko lepiej" Mia Sheridan

Nawet nie macie pojęcia ile czekałam na przeczytanie tej książki. 


Nic na świecie nie jest tak mocne jak prawdziwa miłość!
Po tragicznej powodzi, w której na własną prośbę zginęli niemal wszyscy mieszkańcy Arkadii, życie Caldera i Eden zmieniło się diametralnie. Oboje myślą, że to drugie nie żyje, że padło ofiarą zbiorowego szaleństwa sekty. Eden znajduje bezpieczną przystań w domu bogatego jubilera i uczy jego wnuczkę grać na fortepianie, a Calder walczy z demonami pod opieką Xandra — przyjaciela z lat dzieciństwa, który także stracił w powodzi całą swoją rodzinę. Powoli uczą się żyć bez siebie — ona dowiaduje się, że jako dziecko została porwana, i odnajduje matkę, on zostaje uznanym artystą malarzem. Jednak nic nie jest w stanie zapełnić pustki, jaką oboje czują w sercu, zabić tęsknoty za utraconą miłością. Złamane serca pozostają złamane… do czasu, gdy drogi Caldera i Eden znów się przecinają.  Przypadek czy przeznaczenie? Raz jeszcze powróć do świata, w którym mądrość, miłość i odwaga pozwalają bohaterom przetrwać najcięższe chwile. Zobacz, jak walczą o swoją godność, spełnienie i szczęście.  Eden. Nowy początek to książka o walce dobra ze złem, miłości mocniejszej niż śmierć i sile nadziei, która nie pozwala poddać się rozpaczy. Od zarania dziejów do końca świata.

Kiedy skończyłam czytać Calder. Narodziny odwagi, marzyłam tylko o tym aby sięgnąć po kolejny tom. Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością tej autorki, ale wiedziałam, że nie ostatnie. Pierwszy tom tej serii po prostu wchłonęłam i nie wyobrażam sobie, że z drugim tomem mogłoby być inaczej.

A więc plan Hectora doszedł do skutku, ale czy całkowicie ? Otóż Eden i Calder zdołali uciec ze śmiertelnej pułapki, niestety nie wiedząc, że ich druga połówka również uciekła. Prze kilka lat odkrywają jaki świat jest na zewnątrz. I mimo iż uwolnili się od Hectora i mogą w końcu odetchnąć, to ich życie w żadnym stopniu nie jest szczęśliwe, otóż nasi bohaterowie myślą, że ich miłość życia nie żyję, i tak ogarnięci smutkiem, i żalem za osobą, którą kochali najmocniej, nie mogą sobie poradzić w nowym i lepszym świecie.

Styl autorki już kolejny raz mnie zachwycił, książka jest bardzo dobrze napisana, co potwierdza szybkość i przyjemność czytania jej książek. Niestety jak zachwalałam pierwszy tom to o drugim mam trochę zmienne zdanie. Po pierwsze myślę, że autorka niepotrzebnie rozdzielała te książki, wydawało mi się, że Eden, Nowy początek jest bardzo przeciągana, pewne wątki były pisane na siłę co odejmowało z uroku tej powieści. Ciesze się, że autorka chciała dokończyć historię, którą rozpoczęła, nie zostawiła czytelników w niepewności, jednak to co dostaliśmy w pełni satysfakcjonujące nie jest.

Obie części są genialnie wydane, oprawa graficzna jest cudowna i chyba każdy czytelnik pokusi się aby mieć te perełki na swojej biblioteczce. Eden. Nowy początek jest bardzo cienką książeczką, która wydaję mi się była napisana w celu zaspokojenia czytelników, którzy robili domysły jaki był ciąg dalszy Caldera i Eden. Jeżeli czytaliście Calder. Narodziny odwagi to polecam, przynajmniej poznacie jak to się wszystko skończyło, jednak nie nastawiajcie się na coś bardzo dobrego, bo ten tom w niczym nie dorównuję pierwszemu.


[ 132
W serii A Sign of Love :
Calder. Narodziny odwagi | Eden. Nowy początek



Za możliwość przeczytania Eden. Nowy początek, dziękuję Grupie Helion !


4 komentarze:

  1. Ja nie wierzę noo, nie ma to jak zacząć czytać recenzję II tomu nie wiedząc że to recenzja II tomu :")
    Seria zapowiada się fajnie, a ja na szczęście dość szybko się zorientowałam, więc spróbuję dać tym pozycjom szansę i udawać, że niczego nie wiem i nie nie pamiętam :')
    Pozdrawiam! :D
    Czytam, piszę, recenzuję, polecam

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaintrygowała mnie ta pozycja, więc z chęcią się z nią zapoznam, ale najpierw muszę zapolować na drugi tom :)

    OdpowiedzUsuń
  3. O tej autorce ciągle jest głośno w blogosferze, a ja wciąż nie zapoznałam się z żadną jej książką. Muszę to w końcu zmienić ;)

    OdpowiedzUsuń

Jeżeli już przeczytałeś tego posta, to zostaw po sobie znak w postaci komentarza. Dla Ciebie to tylko chwilka a dla mnie znak że ktoś to jednak czyta. Będę wdzięczna za każdy komentarz nawet za krytykę, która mam nadzieję będzie uzasadniona. Napisz co ci się podoba lub nie a ja spróbuję nad tym popracować.
Dziękuję !