"Kwiaty na poddaszu" Virginia C. Andrews | recenzja
2019 | 440 | Prószyński i S-ka |
Dzisiaj taki trochę powrót do przeszłości, ponieważ miałam już kiedyś okazję czytać tę książkę i pamiętam, że miałam bardzo dużo emocji względem jej fabuły, stąd moja decyzja o ponownym przeczytaniu i może zapoznaniu się z całą serią.
Wciągająca opowieść o rodzinnych tajemnicach i zakazanej miłości. Szczęśliwą z pozoru rodzinę Dollangangerów spotyka tragedia - w wypadku samochodowym ginie ojciec. Matka z czwórką dzieci zostaje bez środków do życia i wraca do swego rodzinnego domu. Niezwykle bogaci rodzice mieszkający w ogromnej posiadłości, wyrzekli się córki z powodu jej małżeństwa z bliskim krewnym, a narodzone z tego związku dzieci uważają za przeklęte. W tajemnicy przed dziadkiem rodzeństwo zostaje umieszczone na poddaszu, którego nigdy nie opuszcza. Dzieci żyją w ciągłym strachu, a odkrycie, jakiego dokonuje najstarszy brat, stawia rodzeństwo w obliczu nieuniknionej katastrofy
Glównymi postaciami tej powieści są Dollangangerowie, a dokładniej czwórka dzieci. Cała opowieść jest opowiadana przez Cathy, która ma dwanaście lat, jej brat Christopher ma czternaście, natomiast bliźnięta - Cory i Carrie zaledwie cztery. Z początku poznajemy ich szczęśliwe życie, piękni rodzice, piękne dzieci, mnóstwo miłości. I wydaję się, że nic nie może tego zaburzyć, nic bardziej mylnego, wszystko się zmienia kiedy w wypadku samochodowym ginie głowa rodziny i cała rodzina pozostaje bez środków do życia. Matka, która nigdy nie była przystosowana do pracy, postanawia wyjawić dzieciom skąd pochodzi. Jak się okazuję, pochodzi ona z bardzo bogatej rodziny, która jej się wyrzekła. Kobieta zmuszona brakiem finansów postanawia ubłagać ojca aby przebaczył jej winy. Nie może jednak przybyć przed oblicze ojca z czwórką wnucząt o których nie miał pojęcia, pomaga jej w tym matka, która pozwala jej ukryć dzieci w jednym z pokoi na poddaszu gdzie nikt nie wchodzi. I tak rozpoczyna się oczekiwanie Cathy i jej rodzeństwa. Na początku są bardzo radośni, w końcu niedługo będą bogaci. Matka codziennie przynosi im coraz to lepsze i droższe prezenty, jednak z czasem zaczyna ich odwiedzać coraz rzadziej, sama imprezując i ubierając się w drogie ubrania. Rodzeństwo coraz słabiej się czuję, nie są już tymi samymi dziećmi co kiedyś, wesołymi brzdącami ciekawymi świata, widać to zwłaszcza na bliźniętach, które z biegiem czasu pozostają takie same. Brak świeżego powietrza, słońca i rówieśników daję o sobie znać.
" Z każdej książki, którą przeczytałam, zaczerpnęłam jeden paciorek filozoficznej mądrości, a wszystkie nawlokłam na różaniec, który miał mi wystarczyć do końca życia "
Książka bardzo mnie zaciekawiła, opis jak i okładka która tak naprawdę nie jest jakoś fascynująca jednak mi wydaje się taka wyjątkowa i bardzo pasująca do tej powieści. W całą akcje wkręciłam się od razu, nie było momentu w której nie myślałam o tej książce. Mimo oryginalnej fabuły, akcja nie jest jakoś zapierająca, ale czegóż można się spodziewać po dzieciach które przez kilka lat przesiadują na jednym poddaszu, ale mimo tego pani Andrews mnie całkowicie zaskoczyła i zachwyciła. Mimo tego iż byli ci sami bohaterowie, te same miejsca i prawie te same czynności to nie nudziłam się ani przez sekundę. Książka jest naprawdę ciekawie napisana, ale również rozrywa serce, w końcu jak można potraktować tak swoje dzieci i zostawić je same na kilka lat w jednym pokoju. Nie mogąc doświadczyć tego co dorastająca młodzież i chodzi mi tu o Cathy i Christophera, powinni się zakochiwać i dorastać w gronie znajomych i rodziców, poznawać świat i swoje ciała ale nie z pomocą swojego brata czy siostry, Cory i Carrie to całkowicie inna sprawa, oni powinni bawić się z innymi dziećmi na świeżym powietrzu i w promieniach słońca, być kochanym przez rodziców, poznawać nowych znajomych i doświadczać to co powinny doświadczać takie maluchy.Serdecznie wam polecam tą powieść, ostrzegam że momentami możecie poczuć wiele emocji i nie będą one dobre, ale warto ją przeczytać dla samego faktu że autorka włożyła w nią wiele serca i żeby zobaczyć że żadne dzieci nie powinny żyć w taki sposób.
" Miłość nie zawsze przychodzi, kiedy się tego chce. Czasami się po prostu przydarza mimo naszej woli"
★★★★★★★★☆☆
Komentarze
Prześlij komentarz
Jeżeli już przeczytałeś tego posta, to zostaw po sobie znak w postaci komentarza. Dla Ciebie to tylko chwilka a dla mnie znak że ktoś to jednak czyta. Będę wdzięczna za każdy komentarz nawet za krytykę, która mam nadzieję będzie uzasadniona. Napisz co ci się podoba lub nie a ja spróbuję nad tym popracować.
Dziękuję !