"Biały pył. Piekło na K2" Krzysztof Koziołek | recenzja

2021 | 392 | Agora


    Tę książkę zobaczyłam pierwszy raz właśnie jak mi mignęła kiedyś na lubimyczytać, i jakoś tak mi okładka zapadła w pamięci, że kilka lat później nadal o niej pamiętałam i moja chęć przeczytania nie zmalała. Nadszedł ten dzień w którym zachciało mi się przeczytać coś innego niż dotychczas czytałam. I książka o wyprawie na K2 była moim zdaniem idealna. Na swoje usprawiedliwienie mam to, że myślałam że jest to reportaż o wspinaczce na K2, a nie jakaś fikcyjna powieść. Ale może najpierw trochę o samej fabule.
    W górach wysokich od lat działa seryjna morderczyni. Nazywa się K2. Największa ambicja himalaisty? Zdobyć zimą najniebezpieczniejszy szczyt świata. Przez dekady nie udawało się to nikomu, ale kiedy u podnóża K2 melduje się polska wyprawa, cel wydaje się osiągalny. W bazie na wierzch wychodzą jednak wzajemne pretensje, środowiskowe konflikty i sprzeczne dążenia. Czy grupa wybitnych indywidualności potrafi w ogóle współpracować? W gronie tych słynnych wspinaczy jest też dwójka outsiderów: Zuza Niska, doświadczona himalaistka, której do tej pory drogę do przełomowych sukcesów blokował zwykły pech, oraz Krzysiek Garda, amator wspinaczki i dziennikarz oddelegowany do relacjonowania zmagań z górą. Wkrótce okazuje się, że w skonfliktowanym zespole to właśnie tych dwoje najciężej pracuje na zbiorowy sukces. Niska dostrzega w tym szansę na przerwanie złej passy, a Garda zaczyna ulegać hipnotycznemu wpływowi szczytu… Może i dla niego znalazłoby się miejsce w grupie szturmowej? Kiedy głupi błąd prowadzi do poważnego wypadku, Garda staje przed dylematem: jego lojalność wobec partnerki może stanowić zagrożenie dla pozostałych uczestników wyprawy. Wkrótce śmierć jednego z nich wywoła szereg wątpliwości: co naprawdę stało się na stoku K2 i czy ktoś poza morderczą górą przyłożył rękę do tej tragedii…?
    To ile w tej książce zostało użyte "Biały pył" nie jestem w stanie zliczyć, naprawdę. Pojawiały się już momenty mojej irytacji w tym aspekcie, rozumiem, że jest to tytuł książki, ale naprawdę jest wiele innych stwierdzeń, które mogłyby od czasu do czasu zastąpić to powielające się cały czas. Musze też zacząć od tego, że spodziewałam się czegoś innego po tej powieści a z drugiej strony spodziewałam się właśnie tego, taka mała sprzeczność, ale zaraz wszystko wyjaśnię. Ogólnie zawsze lubiłam tematy Everestu, jakieś filmy, reportaże, nie mam co prawda ogromnej wiedzy na ten temat, ale zawsze lubiłam filmy o przetrwaniu w trudnych warunkach. A chyba nikt nie będzie się kłócił, że wędrówki na ośmiotysięcznik się do tego zaliczają. O K2 mam bardzo małą wiedzę, wręcz znikomą, obiło mi się o uszy, że w zimie jest prawie niemożliwe zdobycie tej góry. Więc mamy genialny pomysł na książkę. 
    Teraz małe wyjaśnienie. Ogólnie historia mi się podobała, przedstawiła historię ludzi, którzy walczą o swoje marzenia i starają się zrobić coś niemożliwego. Autor próbował nam przekazać ambicję, które nimi kierują, uważam, że nie do końca mu to wyszło, ale próbował. Nie poczułam tej pasji do wspinania się, a chciałam bardzo ją poczuć. Myślę, że właśnie po to czyta się takie książki. Stąd moje rozczarowanie. Jednak tak jak wspomniałam moje oczekiwania były większe, gdyż sama tak naprawdę nie czytałam opisu książki i nie zaznajomiłam się z samym gatunkiem, więc tutaj mój błąd. 
    Myślę, że jest to ciekawa książka dla osób, które nie interesują się tematem gór i samego wspinania jakoś bardzo a maja ochotę przeczytać coś nowego, z wątkiem thrillera. Z tego co się dowiedziałam po przeczytaniu, to prawdopodobnie były jakieś wzmianki prawdziwe przeplatane z fikcją, ale tak jak wspomniałam, nie jestem osobą, która się zna więc nie mogę tego stwierdzić, ale daję wam po prostu znać. Jednak dla osób, które w temacie się poruszają bardziej, raczej bym odradzała. 

★★★★★☆☆☆☆☆



Komentarze

Popularne posty