| 2014 | 512 | Otwarte |
"
Nie ma nadziei bez wiary i wiary bez nadziei, nie ma miłości bez zaufania, nie
ma zaufania bez miłości. "
Ci, którym udało się przeżyć kolejne
fale inwazji Obcych, zrozumieli, że by przeżyć w nowej rzeczywistości, nikomu
nie można ufać. Konflikt dwóch cywilizacji wkracza na zupełnie inny poziom.
Ocaleć może tylko jedna ze stron. Dlaczego bezcieleśni Obcy chcą wymazać z
powierzchni Ziemi ostatnie ślady ludzkiej cywilizacji? Jak Cassie i jej
przyjaciele zamierzają przetrwać okrutną zimę i czy uda im się znaleźć sposób
na pozbycie się najeźdźców?
Po przeczytaniu genialnej książki
autorstwa Ricka
Yancey, która rozpoczynała serię Piąta Fala,
byłam zachwycona, niestety recenzja nie pojawiła się na blogu, gdyż
przeczytałam ją w okresie, kiedy chwilowo byłam niedostępna na blogu. Pierwszy
tom był rewelacyjny, uwielbiam książki młodzieżowe z dodatkiem fantastyki i
apokalipsy. Na początek może przypomnę trochę z treści pierwszego tomu. Otóż
mamy Cassie, która jest zwykłą dziewczyną, żyjącą zwykłym życiem. Wszystko
niszczy najazd obcych, a co za tym idzie destrukcja ludzkości i świata. Jednak
zanim to nastąpi, musi być przyczyna. Pięć fali, następująca jedna po drugiej,
i każda kolejna sprawia, że ludzie coraz bardziej wierzą, że ludzkość upadnie.
Nasza bohaterka ucieka razem z ojcem i młodszym bratem Sam'em, gdzieś gdzie
będą bardziej bezpieczni. I niby wydaję im się, że tak jest gdyż pojawia się wojsko,
które obiecuje im, że od teraz będzie tylko lepiej i zabierają dzieci, aby to
najpierw ich uratować. Niestety Cassie zostaję rozdzielona z Sam'em, ma jednak
nadzieję, że tak jak obiecali wrócą po nią i resztę. Tak się jednak nie dzieję
i Cassie sama musi go odnaleźć. Po śmierci ojca wyrusza na poszukiwanie
Sam'a.
Nie wiem jak wam to wszystko opisać,
aby nie zdradzać wam większej fabuły, ale czytając tą recenzje musicie mieć tą
obawę, że coś jednak zdradzę, gdyż jest to już drugi tom z serii. Otóż ten tom
opowiada o dalszych losach Cassie i wszystkich tych, którzy uciekli z bazy.
Ukrywają się oni w starym hotelu, gdzie czekają na Evana, który obiecał, że
odnajdzie Cassie. Czas biegnie coraz szybciej, a zima daje o sobie znaki. W
grupie następuję rozłam, a nie ma nic gorszego jak podzielenie się na dwie
strony. Nie wszyscy jednak wierzą, że Evan zdołał uciec z bazy na czas, Cassie
jednak stara się w to wierzyć i nie chcę opuszczać obecnego miejsca ich pobytu.
Zaczynają odchodzić osoby z grupy, jedna w po drugiej, wszystko zaczyna się
rozpadać, a w dodatku krok za nimi jest Vosch.
W pewnym sensie
drugi tom podobał mi się bardziej niż pierwszy, chociaż wiele osób ma odmienne
zdanie. Dlaczego jestem odmieńcem w te kwestii ? Ponieważ zanim sięgnęłam po pierwszy
tom obejrzałam film i tak naprawdę znałam już cały przebieg wydarzeń. Natomiast
po drugim tomie nie wiedziałam czego mam się spodziewać i to było bardzo
fascynujące. Wydaję mi się, że autor na tą część miał całkiem inną koncepcje. W
tym tomie autor skupił się na relacjach pomiędzy bohaterami, rozterkami
miłosnymi i rozmyślaniem nad sensem życia i oporem przeciwko wrogom, natomiast
tom pierwszy opierał się na inwazji, na zniszczeniach, braterskiej miłości i
odwadze. Może to i dobrze, że autor nie idzie wyznaczonymi krokami, tylko
zaskakuje czytelnika, przynajmniej nie wiemy czego możemy się spodziewać, a to
jest chyba w tym wszystkim najlepsze.
Możemy zauważyć, że pojawia się wiele
serii o tematyce podobnej do tej, i tutaj czytelnicy się dzielą na grupy, gdyż
każdy czytał najpierw coś innego, a kiedy sięgnął po inną książkę o tej
tematyce, to przypominała mu ona ciągle tą pierwszą. Bezkresne
morze zawiera w sobie jeszcze
więcej akcji, jeszcze więcej rozterek miłosnych, i jeszcze więcej Obcych niż w
pierwszym tomie, co pokazuję, ze autor nie spoczął na laurach, tylko chciał
stworzyć serię z całego serca, z której będzie dumny. Nadal darze Cassie wielką
sympatią, jednak w tym tomie moją wiekszą uwagę zdobyła Ringer, która pokazała
się z całkiem innej strony. Jako osoba, która ma uczucia i umie walczyć o swoje
pragnienia i w obronie własnej i swojej. Zaczynają czytać tą serię, musicie
zdawać sobie sprawę, że jest to seria w której dzieci przytulają się do
karabinów, autor przedstawił świat bardzo brutalnie, ale zarazem pokazał
ludzkość w postaci kilku młodych osób, które walczą do końca.
★★★★★★★★★☆
[ 151 ]
W serii Piąta Fala :
Piąta Fala || Piąta Fala. Bezkresne morze || Piąta
Fala. Ostatnia gwiazda
|
Nie miałam w planie tej serii, chyba widziałam film na podstawie jedynki, ale szału na mnie nie zrobiła ta historia. Jeśli jednak kiedyś trafi ta seria w moje ręce, może się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńJa podziwiam w tej serii dobrze zaprezentowany wątek sci-fi. Mało autorów literatury młodzieżowej to potrafi, więc warto docenić pod tym względem autora. Ja osobiście czasami lubię tę serię, a czasami nienawidzę. Jeszcze nie wyrobiłam sobie zdania.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Magda z Dwie strony książek
Ja mam pewne zastrzeżenia do zakończenia. Fajne było to, że było naprawdę emocjonujące i w pewnym stopniu zaskakujące, ale były elementy trochę irracjonalne - ale niestety nie mogę dokładnie napisać o co mi chodzi. Napiszę tylko tyle, że mam na myśli tutaj pewną technologię obcych. Nie do końca przekonuję mnie to, co się stało pod koniec. Cassie i Sam dalej mnie irytowali. Aczkolwiek autor ma świetny styl - młodzieżowy, ale jednocześnie bardzo... efektowny :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
houseofreaders.blogspot.com
Oglądałam tylko film... Ale na książki również poluje! 😊 Widzę, że jest warto. :)
OdpowiedzUsuń