2015-09-21

Richelle Mead "Akademia Wampirów" | recenzja

2010 | 332 | Wydawnictwo Nasza Księgarnia

" Ludzie, którzy są szaleni rzadko zastanawiają się nad tym, czy są szaleni. "
Po tą książkę sięgnęłam bardzo dawno temu, jednak zbyt dobrze nie pamiętam wszystkich wątków, więc postanowiłam ją sobie odświeżyć. Od zawsze uwielbiałam wracać do książek które mi się podobały, zazwyczaj miałam tendencje do znajdowania ukrytych faktów które nie zauważałam po pierwszym przekartkowaniu danej książki, a odkrycie czegoś kiedy zna się już cała fabułę jest jeszcze bardziej ekscytujące niż gdybyśmy to odkryli przy pierwszym razie. 

Montana, pozornie zwykłe miejsce jak wszędzie, to zaskakujące jak bardzo można się pomylić. To właśnie tutaj dawno temu została wybudowana szkoła, jednak nie jest to szkoła jak każda inna, to właśnie tutaj uczą się moroje - wampiry jak i ci ważniejsi co ci mniej ważni. Ale nie tylko oni zamieszkują mury Akademii, szkolą się tam również pół wampiry, pół ludzie - damiry, które w przyszłości zostaną strażnikami morojów i ich najważniejszym zadaniem będzie ochrona ich przed niebezpieczeństwem. Najlepsza dampirka Rose i najważniejsza morojka Lissa, ostatnia z rodu Dragomirów są najlepszymi przyjaciółkami od zawsze, a po skończeniu szkoły to właśnie Rose ma zostać jej strażniczką. Dobrą passę psują przeczucia Lissy, która uważa że w Akademii nie jest już bezpiecznie tak jak dawniej, razem z Rose uciekają, mimo iż wszystko zostało przez nie zaplanowane zostają odnalezione i odesłane do szkoły. Lissa jako że jest ważną morjką z dobrego rodu nie zostaję ukarana, natomiast Rose wisi o włos od wyrzucenia ze szkoły co się wiąże z tym że nigdy nie będzie mogła być strażniczką a już na pewno nie swojej najlepszej przyjaciółki. Pomaga jej Dimitri, przystojny i silny dampir który ma szklić Rose oraz zostaję strażnikiem Lissy. Powrót uciekinierek wzbudza wielkie sensacje, wszystko zaczyna się od nowa. Czy Rose zdoła ochronić Lisse przed największym niebezpieczeństwem czyhającym tam gdzie nie szukaliśmy ?\

Wiem że pewnie polecą treści w komentarzach w stylu "po co czytać drugi raz tą samą książkę skoro można przeczytać coś nowego" można, nie mówię że nie. Po prostu od zawsze tak miałam że czytam jedną historię kilka razy i chyba to się nie zmieni, bliskie mi osoby często się dziwią że kilka razy połykam jedną pozycję, ale ja to naprawdę lubię, dlatego ponowne przeczytanie pierwszej części serii w której się po prostu zakochałam było dla mnie wspaniałym przeżyciem.

" Poczułam jej strach, zanim usłyszałam, że krzyczy. "

Rose Hathaway była, jest i zawsze będzie moja ukochaną, ulubioną żeńską bohaterką. Waleczna, odważna dziewczyna która wie co chcę robić w życiu, chcę być najlepszą strażniczką jaką widział świat, chcę być znana jako waleczna kobieta która jest oddana swojej przyjaciółce i będzie bronić jej do ostatniej kropli krwi. Taka postać absolutnie mi pasuję i oby ich jak najwięcej. Postać jej najbliższej przyjaciółki czyli domniemanej Lissy Dragomir wręcz nie cierpię, moim zdaniem jest arogancka, uważa się za najważniejsza osobę i że to właśnie ona musi być chroniona przed największym niebezpieczeństwem. Spodziewałam się postaci która w takim samym stopniu będzie samodzielna albo chociaż próbowała taka być, osoba napiętnowana takim smutkiem powinna chociaż w małym stopniu umieć zadbać o swoje bezpieczeństwo, natomiast ona tylko opiera się na Rose, która oczywiście oddałaby dla niej życie. Myślę że skoro są przyjaciółkami to powinno im zależeć na swoim życiu w taki sam sposób, może to wynika z tego że Rose zawsze była uczona że moroje są ważniejsi, jednak dla mnie to żadne usprawiedliwienie. Oczywiście drugiego najważniejszego strażnika w książce pokochałam bezgranicznie, mowa tu o Dimitrim. Strażnik rosyjskiego pochodzenia przejmuję opiekę nad Lissą i prawie w takim samym stopniu nad Rose, ponieważ zaczyna ją szkolić aby nie została wyrzucona z Akademii. 

" Nigdy nie wiadomo, kogo masz za plecami. "

Ogólnie książka była bardzo wciągająca, ekscytująca i zapierająca dech w piersiach. Byłam trochę niespokojna, ponieważ wiadomo jakie opinie mają książki o wampirach, jednak ja nie zawiodłam się na tej książce ani trochę. Muszę przyznać to pani Richelle Mead że napisała wspaniałą książkę i mimo nadprzyrodzonych istot w niczym to nie kolidowało i książka jest absolutnie genialna. Jak i za pierwszym tak i za drugim razem jestem oczarowana twórczością i genialnym poczuciem humoru pani Mead. Druga część już przede mną.



[ 40 ]
W cyklu Akademia Wampirów :
| Akademia Wampirów | W szponach mrozu | Pocałunek cienia | Przysięga krwi | W mocy ducha | Ostatnie poświęcenie |



15 komentarzy:

  1. Najważniejsze, że się nie zawiodłaś i książka Cię wciągnęła :)

    OdpowiedzUsuń
  2. UWIELBIAM tą serię! Chętnie przeczytałabym ją całą jeszcze raz mimo tego, że odeszłam od czytania tego typu książek...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem dobrze co czujesz :) chętnie sięgnęłabym jeszcze raz po kilka pozycji xD

      Usuń
  3. Mimo tak wysokiej oceny, raczej na razie nie sięgnę po tę serię, bo daję sobie spokój z wampirami :D Może kiedyś ;)
    Aleja Czytelnika

    OdpowiedzUsuń
  4. O, jaka dobra ocena! ^_^ Cóż, nie przepadam za wampirami i choć tak dużo dobrego słyszę o tej serii, jakoś mnie nie zachęca. :|

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam AV ♥ Jest to jedna z moich ukochanych serii. Cieszę się, ż także ją polubiłaś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz i jedna z moich ulubionych i ja również bardzo się cieszę :)

      Usuń
  6. Nie czytałam tej książki, ale uśmiałam się wchodząć na Twojego bloga, gdyż pół godziny temu skończyłam oglądać film na podstawie tej książki.;)
    ksiazkowezamieszanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Jeżeli już przeczytałeś tego posta, to zostaw po sobie znak w postaci komentarza. Dla Ciebie to tylko chwilka a dla mnie znak że ktoś to jednak czyta. Będę wdzięczna za każdy komentarz nawet za krytykę, która mam nadzieję będzie uzasadniona. Napisz co ci się podoba lub nie a ja spróbuję nad tym popracować.
Dziękuję !