"Christine" Stephen King | recenzja
"Człowieka można znacznie lepiej poznać, obserwując jego reakcje wtedy, kiedy przegrywa, niż wówczas, gdy wygrywa."
Znacie to uczucie kiedy zobaczycie coś lub kogoś i wiecie, że to miłość od pierwszego wejrzenia i że już nigdy się nie rozstaniecie ? Tak właśnie miał Arni, pewnego dnia zobaczył Christine i wiedział, wiedział że to miłość i że to jest właśnie ta jedyne. Nie było by to w ogóle dziwne gdyby owa Christine nie była rozpadającym się plymouthem rocznik 1958, nadającym się tylko do tego aby usunąć ją z tego świata dla swojego bezpieczeństwa i innych. Jednak jej właściciel przywiązany do samochodu nie mógł tak łatwo się z nią rozstać, w końcu podjął trudną decyzję, sprzeda Christine. Arni wie że musi kupić ten samochód, nie słuchając ostrzeżeń najlepszego przyjaciela i swojej dziewczyny, naprawia Christine. Przyjaciele i rodzina zauważają że z chłopakiem dzieją się dziwne rzeczy, nie jest już to ten sam chłopak który miał całą twarz w pryszczach, z nikim się nie kłócił a dziewczyn unikał jak ognia. Przestaję mu zależeć na studiach i najlepszym przyjacielu, najważniejsza jest Christine i to aby nie stała jej się żadna krzywda. Nie wie że plymouth potrafi się sam obronić.
"Chyba właśnie po tym można poznać ludzi naprawdę samotnych... Zawsze wiedzą, co robić w deszczowe dni. Zawsze można do nich zadzwonić. Zawsze są w domu. Pieprzone "zawsze". "
Przyznam się szczerze ze miałam pewne obawy, a nawet kilka obaw. Pierwszym z pewnością były strony, zaczynać przygodę z nowym pisarzem zaczynając od takiej grubej książki, nie jest zbyt mądre z mojej strony, jednak teraz cieszę się że to właśnie Christine była książką którą przeczytałam najpierw. Przynajmniej wiem że mogę przeczytać następną jego książkę nie bojąc się że się zawiodę. Bardzo polubiłam Arniego mimo iż czasami był wkurzający a jego zachowanie wobec innych zwłaszcza do swoich przyjaciół, rodziców i samej dziewczyny była karygodna. Jego najlepszy przyjaciel chciał mu pomóc, wspierał go mimo iż nie popierał jego decyzji co do naprawy samochodu który nadawał się tylko na złom. Wszyscy zauważają że zachowanie Arniego jest coraz gorsze, jest niemiły, stał się brutalny i agresywny, nie zależy mu co czują inni zwłaszcza te najbliższe mu osoby, które go wspierają i chcą mu pomóc, mimo iż ten jest dla nich niemiły.
"Miłośc jest jak morderca. Wcale nie jest ślepa. To kanibal o wyjątkowo ostrym wzroku. Przypomina wiecznie głodnego owada. A co je? (...) Pożera przyjaźń. "
Książki wprowadziła mnie w niesamowity nastrój, mimo iż jest to cegiełka nie odczułam tych wszystkich stron. A nawet byłam zadowolona że książka się tak szybko nie kończy. Co do przygody z Kingiem to jest ona pierwsza ale na pewno nie ostatnia, już szukam następnych pozycji napisanych przez niego.
Kilka książek Kinga mam za sobą, jednak "Christine" jeszcze nie czytałam - sam pomysł na opowieść wydał mi się totalnie szalony!
OdpowiedzUsuńTo musisz koniecznie przeczytać :) Pomysł bardzo szalony i pewnie to jest główny powód dla którego sięgnęłam po te pozycję xD
UsuńSama do tej pory przeczytałam tylko jedna powieść Kinga, ale na pewno będę sięgać po kolejne, recenzja bardzo zachęcająca jednak nie będzie to chyba kolejna ksiazka Kinga na mojej liście, gdyż opis średnio do mnie przemawia.
OdpowiedzUsuńAvis
Może jednak zmienisz zdanie a wtedy mam nadzieję że książka ci się spodoba :)
UsuńJeśli chodzi o Kinga, jeszcze nie miałam okazji czytać jakiejkolwiek z jego książek, ale chętnie skuszę się na którąś przy najbliższej okazji ^^
OdpowiedzUsuńLimoBooks :)
Serdecznie ci więc polecam :)
UsuńCzytałam tylko jedną książkę Kinga, która była świetna, więc na pewno sięgnę po więcej jego powieści ;)
OdpowiedzUsuńAleja Czytelnika
Musisz koniecznie sięgnąć :)
UsuńTeż bardzo podobała mi się ta książka. polecam Ci "Carrie" Kinga. około 200 stron, zadowolenie gwarantowane :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za propozycję ogólnie to chciałabym przeczytać wszystkie powieści tego autora a więc i na Carrie przyjdzie czas :)
UsuńPozdrawiam.
Co prawda nigdy nie czytałam "Christine" ale wiele innych dzieł Kinga, czy to horrorów, czy bardziej obyczajowo-kryminalnych przeczytałam i z zrozumiałam fenomen :) Najlepsze są dla mnie kreacje niesamowitych bohaterów pod wzgledem psychologicznym. Polecam "cmętaż zwieżąt"
OdpowiedzUsuńWidzę że nie tylko mnie zauroczył King :)
UsuńNa pewno sięgnę, dziekuję.
Nie miałam jeszcze możliwość zapoznania się z twórczością Kinga ale słyszałam o niej zawsze dobre opinie :)
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili wpadnij na mojego bloga! :)
Musisz to nadrobić :)
UsuńNa pewno wpadnę.
Ach, znów jestem jedną z tych raczej nielicznych osób, które nie czytały prozy Kinga... :p Wiem jednak, że kiedyś to zrobię, na pewno! ^_^ Może właśnie zacznę od Christine? Kto wie? :P
OdpowiedzUsuńMoże zacznij od mniejszej księgi, Christine jest książką dośc obszerną i jak na pierwsze spotkanie z danym autorem może zbyt obszerna. Ale jeżeli tylko lubisz grubę księgi to serdecznie Ci polecam aby to własnie ona była Twoją pierwszą :)
UsuńNie czytałam Christyny, ale kinga lubię, przeczytaj sobie Komórkę :)
OdpowiedzUsuńNa pewno kiedyś zapoznam się z ta książką, dziękuję za propozycję które sa zawsze mile widziane :)
Usuń