2017-06-02

Koszmar Morfeusza - K.N. Haner | recenzja

| 2017 | 388 | Wydawnictwo Editiored |
"Raz jest zimny, brutalny i okrutny, by za chwilę stać się czułym i namiętnym kochankiem."

Wszystkie drogi Cassandry Givens prowadzą do Adama McKeya — tej prostej prawdzie nie da się zaprzeczyć. Od chwili przypadkowego spotkania w nocnym klubie namiętny i wybuchowy związek Cass i Adama przeżywa różne fazy, ale pozostaje nierozerwalny jak samo życie. Choć oboje są świadomi zagrożeń, jakie niosą ze sobą potajemne spotkania, choć codziennie przekonują się, że niebezpieczeństwo czai się wszędzie, nie potrafią wyrzec się swoich uczuć. Słowa to za mało, gdy nawet gesty nie potrafią ukoić rozpalonych ciał.  McKey zaczyna naginać twarde zasady obowiązujące w jego świecie, a Cassandra coraz częściej myśli nad bardziej radykalnymi krokami uwolnienia ukochanego z sideł złowrogiej organizacji. Jednak życie w ciągłym strachu odbija się na ich relacji i niemal ją niszczy. Namiętna miłość potrafi być bardzo destrukcyjna…

No i mamy drugi tom Mafijnej Miłości i w sumie nie wiem czy to dobrze, czy źle. Jedno mogę powiedzieć będąc pewną w stu procentach, otóż drugi tom czytało mi się lepiej niż pierwszy. Nie wiem co jest tego wynikiem, gdyż nie zostałam zaskoczona niczym pozytywnym, główna bohaterka nadal niemiłosiernie drażniła moje podniebienie, a sceny erotyczne w drugim tomie były jeszcze bardziej wulgarne i niesmaczne niż w pierwszym, i jeżeli myślicie, że nie jest to zbytnio możliwe, to ja wam mówię, że jest możliwe i to się właśnie stało. Ale jest jedna rzecz, która sprawiła, że czytałam tą książkę z większym zainteresowaniem, nowe wątki. Po zapoznaniu się ze Snem Morfeusza możemy się dowiedzieć, że autorka ma niesamowitą wyobraźnie i wprowadza do swojej książki bardzo dużą ilość wątków, nie będę ich teraz wymieniać bo obawiam się, że czasu mi zabraknie. W drugim tomie również utrzymuje się ta zasada wielu wątków, ale w sumie nie przeszkadza mi to, a nawet sprawia, że nie zostajemy na pastwę losu Cass i Adama, co jest ogromną ulga. 

Wątek o którym cały czas mówię to mafia, alfonsi i handel narkotykami, i nie mylicie się nasz cudowny, przystojny, okropnie wkurzający Adam/Morfeusz jest oczywiście wplątany w całą tą sieć. Chociaż czego innego moglibyśmy się spodziewać. Autorka bardzo ciekawie poprowadziła cały ten wątek i chyba to właśnie nim byłam najbardziej zainteresowana, przez co książkę czytało się szybciej i z większym zapałem. Jedną z najważniejszych rzeczy w książce są bohaterowie, musicie to przyznać. Więc ja nie wiem jak K.N. Haner mogła stworzyć kogoś takiego jak Cassandra Givens ? Nie miała lepszego pomysłu na postać ? Czy może po prostu chciała stworzyć bohaterkę, którą wszyscy znienawidzą ? Zostawiam to czytelnikom do zadecydowania, bo ja już nie będę się na tym rozwodzić. Niestety w drugim tomie autorka przedstawiła ją tak samo jak w pierwszym. Piękna kobieta, która jest naiwna, głupia, porywcza i nie ma szacunku do swojego ciała i siebie. To w jaki sposób się ona prowadzi, jak zmienia facetów i nie robi to na niej najmniejszego wrażenia sprawia, że na samą myśl o niej mam ochotę rzucić tą książkę. 

Koszmar Morfeusza to połączenie kryminału, thrilleru i erotyku. Autorka nie boi się również wprowadzać wulgaryzmów, nawet z ust kobiety, której w jakiś sposób takie zachowanie nie przystoi, ale po Cassandrze można spodziewać się wszystkiego, ona po prostu nie ma granic moralnych. Tak naprawdę dopiero w tym tomie przekonujemy się o co chodzi z tą nazwą serii, Mafijna miłość. Autorka pokazuje nam świat alfonsów, dilerów narkotyków i sprzedawaniem kobiet, jest to brutalny świat, który niszczy wszystko i wszystkich na swojej drodze. Cóż mogę więcej powiedzieć, drugi tom jest na pewno lepszy od pierwszego, ale to nadal nie jest to czego oczekiwałam.




[ 164
W serii Mafijna Miłość : 
Sny Morfeusza || Koszmar Morfeusza || Przebudzenie Morfeusza 




Za możliwość przeczytania Koszmar Morfeusza, serdecznie dziękuję Grupie Helion !







5 komentarzy:

  1. Ja jeszcze nie miałam okazji poznać twórczości autorki, ale w najbliższym czasie mam zamiar to zmienić ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam pióra tej autorki, ale planuję to zmienić. Zapowiada się naprawdę dobra przygodna czytelnicza, zwłaszcza, że tematycznie książki wydają się być w moim guście :)
    Pozdrawiam, Skryta Książka

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze nie znam pióra autorki, ale miałam okazję poznać ją na Targach zeszłorocznych w Krakowie. Przemiła kobieta. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. "Autorka nie boi się również wprowadzać wulgaryzmów, nawet z ust kobiety, której w jakiś sposób takie zachowanie nie przystoi." a mężczyźnie przystoi? Zaczynam mieć wrażenie, że nic się nie zmienia i chłopcom/ mężczyzną nadal wolno więcej....
    Interesująca recenzja. Jeszcze tu wpadnę. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej chodziło mi o to, że przyjemniej jest rozmawiać z kobietą, która w jakiś sposób umie się zachować i nie musi wyrażać swoje złości poprzez przekleństwa, bo można to zrobić w całkiem inny sposób :)

      Usuń

Jeżeli już przeczytałeś tego posta, to zostaw po sobie znak w postaci komentarza. Dla Ciebie to tylko chwilka a dla mnie znak że ktoś to jednak czyta. Będę wdzięczna za każdy komentarz nawet za krytykę, która mam nadzieję będzie uzasadniona. Napisz co ci się podoba lub nie a ja spróbuję nad tym popracować.
Dziękuję !