2015-11-06

S. K. Tremayne "Bliznieta z lodu"

W ostatnim czasie zauważyłam ze na wiele książek natykam się przypadkiem i tak było i z tą pozycją, któregoś pięknego dnia przeglądałam różne strony o tematyce książkowej i natrafiłam się na powieść mało mi znanej autorki a tak naprawdę to nigdy nie słyszałam o tej pani. A skoro ostatnio zaczęłam również czytam coś nowego, nieznanego a więc ta książka jest idealna dla mnie. A więc pewnego deszczowego wieczora otworzyłam kindelka i wczytałam się w ta hipnotyzującą przygodę. 

Rok po tym, jak w wypadku ginie jedna z bliźniaczek jednojajowych, Lydia, Angus i Sarah Moorcroft przeprowadzają się na maleńką szkocką wysepkę, którą Angus odziedziczył po babci. Liczą na to, że będą mogli tam podnieść się z traumy. Jednak gdy ich żyjąca córka, Kirstie, twierdzi, że pomylili jej tożsamość – i że w rzeczywistości jest Lydią – koszmar powraca. Zbliża się zima i Angus jest zmuszony opuścić wyspę, by podjąć pracę. Sarah czuje się odizolowana, a Kirstie (a może to Lydia) staje się coraz bardziej niespokojna. Gdy potężny sztorm odcina od świata Sarę i jej córeczkę, zmuszone są stawić czoła temu, co naprawdę wydarzyło się tamtego feralnego dnia.                                                                                                                                                


Książka zaczyna się od momentu kiedy Angus i Sarah postanawiają się przeprowadzić, rodzice kiedyś dwóch bliźniaczek  teraz tylko jednej, chcą zaznać spokoju i szczęścia w miejscu gdzie wszystko nie będzie im przypominać o zmarłej córce. Niestety nie jest to całkiem proste gdyż Kirstie okazuję się być Lydią, wszystko w co wierzyli rozsypuje się na milion kawałków. Zdają sobie sprawę że zrobili pogrzeb nie tej córce. Kiedy pomału zaczynają żyć nowym życiem, Lydia zachowuję się bardzo dziwnie, mówi że rozmawia z Kirstie której strasznie jej brak. Sarah traci pomału już świadomość nad tym co się dzieję, zawsze Lydia była jej ulubienicą za to Kirstie wolał Angus, mimo tego iż powróciła jej córeczka Lydia nie zachowuje się jak dawna Lydia. Jak zawsze nie miała problemów z nawiązaniem kontaktów z rówieśnikami tak teraz nie jest akceptowana, Sarah próbuję jakoś rozwinąć jej znajomość z kilkoma uczennicami jednak nie wychodzi im to na dobre gdyż Lydia wszystko rujnuje tłumacząc się że Kirstie chciała się z nimi pobawić. Sarah nie wie już co robić, Angus jej nie pomaga, coraz bardziej się od siebie oddalają chociaż przeżyli już razem tyle to nie potrafią ze sobą normalnie rozmawiać, kiedy okazuje się że nie może byc gorzej tak właśnie jest, kłamstwa, tajemnice, ukrywanie tożsamości, smutek, żal i tęsknota. To w końcu Lydia to Lydia czy może Kirstie ..?


" Nie tyle moja własna śmierć jest nie do zniesienia, ile śmierć najbliższych. Bo ich kocham. I część mnie umiera razem z nimi. Dlatego można by powiedzieć, że wszelka miłość jest formą samobójstwa "

Sami musicie to przyznać książka jest bardzo pogmatwana, ale uwierzcie mi kiedy się wczytacie wasze zdanie się zmieni, pokochacie tę powieść albo znienawidzicie. Ja w końcu nie wiem jakie są moje odczucia, w pewnym momencie była zaczytana a w drugim chciałam wyrzucić tą książkę przez okno, ale trochę szkoda mi było czytnika. Ogólnie bardzo mi się podoba sam pomysł napisania takiej książki, autorka musiała już na początku wiedzieć jak to się wszystko poskładana w całość, co gdzie musi być, jeden mały błąd i książka nie była by już taka fascynująca. Szczerze to spodziewałam się czegoś więcej jednak zakończenie mnie tak zaskoczyło że nie mogę powiedzieć abym nie była usatysfakcjonowana lekturą. Były naprawdę momenty kiedy sama nie wiedziała czy to w końcu Kirstie czy Lydia, samo zachowanie dziewczynki było bardzo ciekawe. W pewnym momencie czułam się jakbym czytała jakiś horror, rozmowy z duchem i te klimaty, ale zaraz po tym wracało to dramatyczne zachowanie Sary. Szczerze to taka sytuacja mogła się przydarzyć każdej rodzinie z bliźniętami, a pomysł na książkę jest moim zdaniem bardzo ciekawy. Wiemy że czytamy o życiu, o sytuacji która mogłaby nam się przytrafić albo komuś już się zdarzyła. 


Polecam wam te lekturę, nie jest to długa książka, i spokojnie pochłonie się ją w jeden miły wieczór. Nie spodziewajcie się czegoś wielkiego po samej akcji ale mnie zaskoczyło zakończenie i mam nadzieję że was wmuruje w fotel czy tam łóżko, zależy gdzie czytacie. Książka nad którą trzeba mieć otwarty umysł i śledzić każda literkę, sama nie raz pogubiłam się w tych imionach dlatego bądźcie czujni. 


[ 49
Wydawnictwo : Czarna Owca
Tytuł oryginalny : The Ice Twins
Data wydania : 26 sierpnia 2015
Liczba stron : 336
Kategoria : Thriller psychologiczny 
Typ : e-book
Ocena : 7/10

10 komentarzy:

  1. Bardzo chcę ją przeczytać, chociaż obawiam się trochę tych zagmatwanych wydarzeń i licznych imion. Nie przepadam za tym w ksiązkach.

    Pozdrawiam :) Przy gorącej herbacie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może nie rezygnuj już na samym początku :)
      Pozdrawiam.

      Usuń
  2. Nie wiem czy sięgnę po tą pozycje, jakoś nie moje klimaty, ale może kiedyś... :)
    Pozdrawiam :)
    http://ksiazki-na-polkach.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Trochę obawiam się tej pogmatwanej fabuły, ale mam nadzieję, że się nie pogubię w tym wszystkim, czytając tę książkę ;)
    Aleja Czytelnika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli ja dałam radę to ty też dasz :)
      Pozdrawiam.

      Usuń
  4. Czytnika rzeczywiście szkoda :) Mimo, że fabuła wydaje się zagmatwana, to tematyka mi się podoba. Lubię thrillery psychologiczne więc myślę, że będę zaliczać się do tych, co powieść pokochają. Jeżeli zakończenie jest zaskakujące, to tym bardziej mam ochotę poznać bohaterów. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję że ci się spodoba lektura :)
      Ps. Mojemu skarbowi nie może się nic stać.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  5. No powiem szczerze, że mnie bardzo zaciekawiłaś, więc w wolnej chwili na pewno sięgnę po tę książkę ;)
    Pozdrawiam, Lunatyczka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę i mam nadzieję ze znajdziesz chwilę aby zapoznać się z tą historią.
      Pozdrawiam :)

      Usuń

Jeżeli już przeczytałeś tego posta, to zostaw po sobie znak w postaci komentarza. Dla Ciebie to tylko chwilka a dla mnie znak że ktoś to jednak czyta. Będę wdzięczna za każdy komentarz nawet za krytykę, która mam nadzieję będzie uzasadniona. Napisz co ci się podoba lub nie a ja spróbuję nad tym popracować.
Dziękuję !