"Dotknąć nieba" Richard Paul Evans | recenzja
" Można dużo powiedzieć o człowieku, obserwując, jak odnosi się do ludzi, wobec których nie musi być miły. "
Alan Christoffersen jest zwykłym chłopcem którego możemy spotkać na ulicy. Jego życie zmieniło się o sto osiemdziesiąt stopni kiedy to cztery miesiące po śmierci, razem z ojcem przeprowadził się do Arcadii w stanie Kalifornia. Poznaję tam dziewczynkę z sąsiedztwa, która przy pierwszym spotkaniu jest niegrzeczna dla chłopca, jednak po bliższym poznaniu, zostają przyjaciółmi. W końcu przyjaźń przeobraża się w głębsze uczucie, Alan i McKale wiedzą że chcą razem spędzić resztę życia. Pobierają się i wiodą spokojne życie, on spełnia swoje marzenia jako właściciel najlepszej agencji reklamowej natomiast ona jest wieczną marzycielką, która jeździ konno i przekazuję pieniądze na organizacje charytatywne. Mają dom, samochody, pieniądze i siebie. Jednak ten spokojny czas przerywa wypadek McKale, kobieta spada z konia. Alan wezwany ze szpitala, pozostawia firmę pod opiekę zaufanego pracownika i jedzie wspierać żonę. Okazuję się że upadek jest bardzo groźny, McKale umiera i zostawia Alan'a samego. Mężczyzna nie ma już nic, nie ma firmy, domu, samochodów. Została mu tylko mapa i droga przed nim, oraz nadzieja że wszystko się jakoś ułoży.
" W życiu często jest tak, że najzwyklejsze decyzje mają najstraszniejsze konsekwencje "
Początek książki nawiązywał do miłości Alan'a i McKale. Historia od dnia kiedy się poznali aż do rozstania. Były łzy, nie przeczę, momentami potrzebowałam chusteczki. Nie sądziłam że śmierć McKale wyrwie na mnie takie wrażenie, ale czułam się jakbym tam była i dzieliła z Alan'em smutek, chociaż nawet nie mogę sobie wyobrazić co on przeżywa. Utrata najbliższej osoby jest nie do opisania zwłaszcza kiedy umiera tak młodo, mając przed sobą jeszcze tyle lat i tyle marzeń. Mężczyzna nie może sobie poradzić z całą tą sytuacją, postanawia sprzedać firmę, a przynajmniej to co z niej zostało. Wyrusza w podróż którą ma pomóc mu odnaleźć się w tej sytuacji, może ta wędrówka zmniejszy ból, on nie zniknie ale może myśl o McKale będzie łatwiejsze. Druga część książki opowiada o wędrówce Alan'a, o rzeczach które przeżył, ludzi których poznał oraz ich historię. Skoro już mowa o historiach, to muszę powiedzieć że to właśnie był największy plus całej książki i z pewnością jest to watek który najbardziej przypadł mi do gustu. Alan w swojej drodze poznaje wielu nowych ludzi, i tych milszych którzy chcą mu pomóc i tych którzy go wyśmiewają. Dobrze że tych pierwszych jest więcej. Właśnie te osoby opowiadają swoje historię życiowe, które zapierają dech w piersiach. Myślę że autor specjalnie dodał te historię aby ta wędrówka Alan'a nie była tylko o oczyszczeniu ciała ale także duszy. Mężczyzna słuchając tych historii zdaję sobie sprawę że miał szczęście że poznał McKale i spędził z nią tyle lat które będzie pamiętał do końca życia, poznaje losy ludzi którzy przeżyli tragedię, strach i upokorzenie, ale żyją i cieszą się życiem, i on również powinien żyć tak jak obiecał żonie. Pomagają mu uporać się z bólem oraz wędrówką która odbywa w drodze jak i w sercu.
Główny bohater Alan, jest bardzo ciekawą postacią. Zakochuję się w swojej przyjaciółce, wie że nigdy nie pokocha nikogo innego. Jak się okazuję on również nie jest jej obojętny. Biorą ślub i spełniają marzenia o życiu razem. Niestety jego całe życie rujnuję się kiedy ukochana żona umiera. Nie umie sobie poradzić z bólem i stratą. Nie wyobraża sobie bez niej życia, tłumaczy sobie że to oddychanie bez tlenu. Gdyby tego było mało jego firma upada a dom zostaję przejęty jako spłata długu. Postanawia zmienić coś w swoim życiu, nie siedzieć bezczynnie i zadręczać się myślami "co by było gdyby", postanawia wyruszyć w świat i zrobić coś na co zawsze miał ochotę ale nie miał czasu. Postanawia uporać się z bólem i żyć.
Nie sądziłam że książka będzie tak wspaniała, wzbudziła we mnie emocje które bardzo dawna nie wzbudziła we mnie żadna książka. Razem z głównym bohaterem Alan'em przeżywałam to co on, smutek, żal, radość, miłość, strach i przyjaźń. Książka jest niesamowita i bardzo się ciesze że wypatrzyłam ją w bibliotece, pewnie gdybym jej nie wypożyczyła, nigdy nie poznałabym te cudownej książki i tego niesamowitego autora. Książka jest napisana w taki sposób, że bardzo szybko się ją czyta i nigdy nie ma się dość. Po skończeniu powieści miałam niedosyt i chciałam więcej. Jest to moja pierwsza przygoda z dziełem Richarda Paula Evansa ale na pewno nie ostatnia.
"Niektórzy uznają to za powieść o miłości. Dla nieznających miłości będzie to dziennik podróży. Dla mnie jest to wędrówka człowieka w poszukiwaniu nadziei, Przydarzyły mi się rzeczy, w które prawdopodobnie będzie wam trudno uwierzyć. Poznałem prawdy, na których przyjęcie wy może jeszcze nie jesteście gotowi. Nie ma to jednak znaczenia [...] Mimo to warto ją opowiedzieć. To opowieść o mojej wędrówce."
★★★★★★★★☆☆
Kiedy zobaczyłam że niebawem pojawi się recenzja tej książki, byłam w szoku ale też zaciekawiona jak książka wypadnie i czy Ci się spodoba. Richard Paul Evans jest ulubionym autorem mojej siostry, mogłabym nawet powiedzieć że przeczytała wszystkie jego książki. Wiele razy zachęcała mnie abym sięgnęła chociaż po jedną ale ja zawsze się wzbraniałam że to nie mój gatunek. Ale czytając Twoją niesamowitą recenzje, opisujesz z taka łatwością całą fabule oraz to jak książka wypadła Twoim zdaniem, że po prostu muszę sprawdzić czy aby na pewno ta książka jest tak dobra jak mówisz. Mam nadzieję że Ty i moja siostra macie rację i to będzie cudowna lektura.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Słuchaj dobrze mnie i Twoją siostrę to dobrze na tym wyjdziesz :)
UsuńKsiążka jest niesamowita i tylko czeka aż po nią sięgniesz. Zapytaj się siostry czy czytała tą książkę jeśli nie to poleć jej w moim imieniu.
Kiedyś pani bibliotekarka poleciła mi jego książki. Skuszona, sięgnęłam po słonecznik, który także gorąco polecam, bo książka była na prawdę bardzo dobra, także mówiła o stracie i o nowych decyzjach życiowych.
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja, zachęciłaś mnie! Poszukam tej książki w bibliotece :)
Następnym razem bacznie będę obserwować każda półkę aby znaleźć owego "słonecznika".
UsuńDziękuję za propozycje. Pozdrawiam.
O! O autorze ciutkę słyszałam, ale po raz pierwszy mam okazję bliżej zapoznać się z fabułą jednej z jego książek i czuję się zachęcona - będę wypatrywać w bibliotece ^^
OdpowiedzUsuńLimoBooks :)
Bardzo mnie cieszy że zachęciła cie właśnie moja recenzja.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Mi ten autor zawsze gdzieś się pląta i chociaż wiedziałam, że pisze obyczajowe książki (czyli to, co lubię) to z jakiegoś powodu nigdy nie miałam okazji nic od niego przeczytać. Twoja recenzja jednak bardzo mnie zachęciła :) Nie wiem, czy sięgnę po tę książkę, czy po inną tego autora, ale chyba juz czas to zrobić :)
OdpowiedzUsuńZ tego co słyszałam to każda jego książka jest genialna.
UsuńŚwietna recenzja! O Evansie słyszałam dużo, często porównywano go do Nicholasa Sparksa, jednak nigdy nie sięgnęłam po jego książką. Swoją recenzją zachęciłaś mnie do tego. Na pewno przeczytam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Fanny http://buszujacawsrodksiazek.blogspot.com/
Bardzo mi miło że cię zachęciłam swoją recenzją :)
UsuńPozdrawiam.
Czytałam kilka powieści tego autora i były cudowne. Jego historię, styl pisania, po prostu wszystko jest na swoim miejscu. Ciesze się że i Tobie się spodobała.
OdpowiedzUsuńWidzę że kilka zmian na blogu dzięki czemu wygląda jeszcze bardziej zachwycająco.
Pozdrawiam serdecznie :*
Miło że zauważyłaś te niewielkie zmiany :)
UsuńRaczej nie jestem przekonana mimo iż Twoja recenzja jest fantastyczna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i czekam na nastepną recenzję :)
Nie każdy lubi takie książki.
UsuńJuż niedługo.
Alan i McKale to wspaniały duet :) Rzetelna recenzja :)
OdpowiedzUsuń♥ zapraszam na chwilkę do mnie ~ life-by-katee.blogspot.com
Tak był wspaniały duet :(
UsuńSzczerze mówiąc raczej nie czytam tego typu książek, ale twoja recenzja mnie zachęciła :).
OdpowiedzUsuńMoże to szansa, żeby odkryć nowy gatunek ^^
To jest znak że musisz przeczytać tą książkę i zapoznać się z nowym gatunkiem.
Usuń:)
Jeszcze nie miałam okazji czytać książek tego autora, ale kiedyś nadrobię :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję bo naprawdę warto, przynajmniej tą powieść. :)
UsuńJakoś nie ciągle mnie do tej książki. Nie potrafię powiedzieć czemu, tak jakoś po prostu nie mam na nią ochoty. :)
OdpowiedzUsuńNie każdy lubi ten gatunek książki i ja to rozumie. Sama po wiele gatunków bym nie sięgnęła :)
UsuńKsiążki Sparksa też są właściwie dla mnie zagadką, spotkałam się zaledwie z 1, a ma na swoim koncie ich tak wiele... Też jednak przeczuwałabym podobieństwo. Zainteresował mnie temat powieści, walka z bólem podczas wędrówki zawsze stwarza wiele możliwości dla bohaterów, dla autora, by się wykazać. Jestem ciekawa. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Polecam serdecznie. Niedługo również recenzja jednej z książki Sparksa.
UsuńWydaje się ciekawa, przeczytałbym gdybym znalazła ją na bibliotecznej półce, lub u znajomych, ale nie pokuszę się na kupno :P
OdpowiedzUsuńhttp://lazurytoweniebo.blogspot.com/
Myślę że biblioteka to genialny pomysł :)
UsuńSłyszałam dużo dobrego o tym autorze i muszę wreszcie wziąć się za jakiś jego tytuł ;)
OdpowiedzUsuńMusisz koniecznie :)
UsuńUwielbiam <3
OdpowiedzUsuńwspolna obs ? zacznij i daj znac paperlifex33.blogspot.com