2017-09-20

"Początek Wszystkiego" Robyn Schneider | recenzja

| 2017 | 352 | Moondrive | 
"Słowa mogą Cię zdradzić, jeżeli wybierzesz niewłaściwe, albo wyrazić mniej niż powinny, jeśli jest ich zbyt wiele. " 

Kiedy wydaje ci się, że to już koniec, właśnie wtedy możesz być... na początku wszystkiego. Ezra Faulkner jest gwiazdą swojej szkoły: popularny, przystojny i dobrze zbudowany. Miał nawet zostać królem balu maturalnego. Ale to było zanim... Zanim dziewczyna go zdradziła, auto roztrzaskało mu kolano, jego dobrze zapowiadająca się kariera sportowa legła w gruzach, a przyjaciele zdobyli się jedynie na to, aby wysłać mu do szpitala kartkę z życzeniami szybkiego powrotu do zdrowia. Cassidy Thorpe to dziewczyna inna niż wszystkie. Zjeździła kawał świata, nocą wykrada się z gitarą na dach internatu, tańczy tak, jakby krótka chwila miała trwać wiecznie, i zna naprawdę dziwne słowa. Spotkanie tej dwójki jest przypadkowe, ale zmieni ich życie na zawsze. Cassidy wciąga Ezrę do swojego niesamowitego świata, w którym nie ma końców – są tylko nowe początki.

Dzisiaj mam dla was recenzje książki "Początek wszystkiego", którą przeczytałam już jakiś czas temu, ale do tej pory nie znalazłam czasu ani chęci, do napisania opinii na jej temat. Chciałam się jednak podzielić z wami moim zdaniem na jej temat, dlatego w końcu przysiadłam do laptopa i zaczęłam pisać. Jak już mogliście zauważyć po moich recenzjach czy samych zdjęciach, jestem okładkową sroką. Uwielbiam piękne okładki i urozmaicać nimi moją biblioteczkę, czasami nawet jak książka nie przypadła mi do gustu, ale ma bardzo intrygującą okładkę to zostawiam ją na swoich półkach, a resztę oddaję do bibliotek, aby inni mogli się z nimi zapoznać, a może akurat będzie to książka, która im się spodoba. No i kiedy zobaczyłam okładkę "Początek wszystkiego" to zakochałam się od pierwszego wejrzenia i bardzo chciałam ją mieć w swoich zdobyczach książkowych, jednak w tej chwili cieszę się, ze nie wydawałam pieniędzy na egzemplarz papierowy, gdyż teraz po jej przeczytaniu, nie wiem czy chciałabym ją mieć na swoich półkach. 
Przenikamy przez cudze życie jak duchy i zostawiamy po sobie wspomnienia o ludziach, którzy tak naprawdę nigdy nie istnieli. (...) Ale koniec końców to my decydujemy, jak inni mają nas widzieć.
"Początek Wszystkiego" jest książką, która moim zdaniem zaczyna się bardzo schematycznie i nie ma w tym początku żadnej oryginalności. Otóż główną postacią książki jest Ezra, i to jest jeden plus tej książki, gdyż przynajmniej tutaj autorka nie posłużyła się schematami, tylko zrobiła coś innego niż wszyscy. Nie pamiętam kiedy ostatnio czytałam książkę, w której narracje prowadziłby mężczyzna/chłopak, dlatego bardzo mi się to spodobało. Niestety moja radość nie trwała długo, gdyż reszta jest po prostu identyczna do innych znanych nam książek. Ezra jest popularnym dzieciakiem, który jest gwiazdą szkolnej drużyny tenisa, ma przepiękną dziewczynę, mnóstwo znajomych wokół siebie, jego życie jest po prostu idealne. Do dnia w którym dowiaduje się o zdradzie swojej ukochanej dziewczyny i zdarza się wypadek, przez który jego życie diametralnie się zmienia. Chłopak nie może już grać w tenis, więc czuję się nieswojo w gronie znajomych i wszystkiego co łączyło go z poprzednim życiem. I teraz przypomina sobie o swoim dawnym najlepszym przyjacielu i dzięki niemu zdobywa nowych znajomych, w tym także Cassidy. I teraz się zaczyna nowe życie Ezry. Cassidy to dziewczyna, która nie przejmuje się zdaniem innym i żyję tak jakby ten dzień mógł być ostatni, chwyta każdą chwilę i nie pozwala jej uciec. 
Oscar Wilde powiedział kiedyś, że umieć żyć to najrzadsza rzecz na świecie, bo większość ludzi jedynie egzystuje i to wszystko. Nie wiem, czy miał rację, ale wiem, że ja bardzo długo tylko egzystowałem. A teraz zamierzam żyć.
Jak się możecie spodziewać, pomiędzy nimi pojawia się bliższa relacja, która mogłaby przerodzić się w coś jeszcze głębszego. Mogłoby, ale tak się nie stanie ! Dlaczego ? Musicie się sami przekonać czytając tą książkę. Ogólnie fabuła pomimo kilku wad, niedociągnięć i podobieństw do innych książek, to jest naprawdę ciekawa i momentami naprawdę przyjemnie mi się ją czytało. Samo zakończenie było dla mnie zaskakujące, ale to chyba tylko dlatego, że za bardzo nie skupiałam się na jej czytaniu, w innym wypadku na pewno bym to wychwyciła wcześniej i nie byłabym taka zaskoczona. Co do postaci to Ezra, niestety nie podbił mojego serca. Zaczęło się od momentu, kiedy po raz pierwszy od kilku lat odezwał się do swojego najlepszego przyjaciela. Dla mnie takie zachowanie jest niedopuszczalne i na miejscu tego chłopaka wykreśliłabym Ezre ze swojego życia, co to za przyjaciel, który zapomina o tobie dla sportu i nowych znajomych. Kolejną sprawą jest to jak traktował osoby, które były przy nim jak był gwiazda, ale kiedy podwinęła mu się noga to potrafiły tylko wysłać mu kartkę z życzeniami, a na boku podrywali jego dziewczynę. Na miejscu Ezry te osoby byłyby na mojej czarnej liście, a on był dla nich miły i traktował ich, jakby nic się nie zdarzyło. Nie obawiajcie się jednak, ta recenzja nie będzie tylko o negatywach tej książki, gdyż jest również kilka pozytywnych aspektów, które chciałabym omówić. A mianowicie Cassidy, osoba, która żyję chwilą, jest sobą i nie przejmuję się zdaniem innych. Ciesze się, że autor wprowadził taką postać, gdyż uwielbiam takie i chcę ich więcej w literaturze. Poza tym myślę, że dzięki tej postaci, książka ma głębsze przesłanie i daję do myślenia. Ponieważ Cassidy sprawia, że Ezra zaczyna dostrzegać ważne rzeczy, przestaję się skupiać na przeszłości a zaczyna myśleć o przyszłości.

"Początek wszystkiego" to książka, która nie przypadnie wszystkim do gustu, i pomimo że nie była to książka, którą oceniam wysoko to i tak myślę, że możecie ją przeczytać. Fabuła jest schematyczna, główna postać jest denerwująca, jednak książka niesie sobą przesłanie i pokazuję realia życia w szkole czy samo życie nastolatków. I wiem, że teraz możecie powiedzieć, że takich książek jest wiele, ale ta książka nie jest długa a wydaje mi się, że w pewnym momencie daję do myślenia i może w jakiś sposób się z nią utożsamicie. 



[ 191 





3 komentarze:

  1. Ech, spodziewałam się tego, ale i tak zaopatrzyłam się w egzemplarz. Przeczytam kiedyś i sprawdzę. Jednak wydanie jest piękne! <3 I na tym koniec...
    POCZYTAJ ZE MNĄ!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla mnie akurat początek był w porządku i na pewno nie nazwałabym go schematycznym ;) Za to zakończenie - jak dla mnie jest porażką :/

    Pozdrawiam ciepło,
    Paulina z naksiazki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam w planach od bardzo dawna, tylko czekam, aż złapię ją w bibliotece. ;)

    OdpowiedzUsuń

Jeżeli już przeczytałeś tego posta, to zostaw po sobie znak w postaci komentarza. Dla Ciebie to tylko chwilka a dla mnie znak że ktoś to jednak czyta. Będę wdzięczna za każdy komentarz nawet za krytykę, która mam nadzieję będzie uzasadniona. Napisz co ci się podoba lub nie a ja spróbuję nad tym popracować.
Dziękuję !