2017-12-18

"Pocałunek Zdrajcy" Erin Beaty | recenzja

2017 | 472 | Wydawnictwo Jaguar
Dowódca nigdy nie powinien wydawać rozkazów, których sam nie chciałby spełnić. " 


Muszę się przyznać, że całkowicie zapomniałam o tej książce. Dostałam propozycje jej zrecenzowania i oczywiście po przeczytaniu opisu jak najbardziej się zgodziłam, jednak potem zapomniałam o niej kompletnie. Dopiero kiedy książka do mnie dotarła to sobie o niej przypomniałam, nie zaczęłam jej jednak czytać od razu, gdyż wtedy miałam bardzo mało czasu a i samo czytanie nie sprawiało mi radości, więc tego nie robiłam. Ale kiedy już zaczęłam czytać „Pocałunek Zdrajcy” to nie mogłam się wprost od niej oderwać. Siedziałam i czytałam a kiedy już musiałam iść do pracy to myślałam tylko o tym, kiedy wrócę do domu i będę mogła czytać dalej. 

Królestwo na krawędzi wojny. Dziewczyna, która nie chce wyjść za mąż. Żołnierz, który musi udowodnić swoją wartość. Sage Fowler, w której ojciec rozbudził pasję do książek i której wpajał, że sama może decydować o sobie, jest inteligentna, odważna i nie zamierza wychodzić za mąż. Przyjmuje więc propozycję swatki i zaczyna szpiegować potencjalnych kandydatów na mężów dla wpływowych panien. Kiedy podczas jednej z tajnych misji spotyka księcia, sprawy się komplikują.
" Czy tak właśnie wygląda śmierć - nic się nie widzi, nie słyszy i nie czuje, po wieczność błądzi się w ciemności? "
Główną bohaterką tej historii jest Sage i co mnie zaskoczyło w samej książce to początek, kiedy to Sage dowiaduje się, że czas wyjść za mąż i wujek, który jest jej opiekunem wysyła ją do osoby, która zadecyduje kto będzie jej przyszłym mężem. I nie wiem czy tylko mi, ale po prostu czułam, że autorka inspirowała się trochę bajką Mulan, gdyż tam również na początku była wizyta u swatki. Jak przebiegło całe spotkanie to możecie się domyślić. Sage zostawia po sobie dość zaskakujące wrażenie. Jak się jednak potem okazuję swatka ma co do niej całkowicie inne plany, gdyż pragnie żeby dziewczyna kiedyś przejęła jej zawód. Oczywiście dla Sage nie jest to wymarzony zawód, ale zgadza się być pomocnicą swatki, aby tylko wyrwać się z domu. I tak wyrusza razem ze swatką i dziewczętami, które szukają mężów, w podróż, która się okaże dla Sage bardzo pouczająca, niebezpieczna i pełna wrażeń. 

Początek „Pocałunku Zdrajcy” jest dość banalny i tak jak wspominałam wyjęty trochę z Mulan, którą za dziecka ubóstwiałam i była to jedna z moich ulubionych bajek. Często się teraz zdarza, że pisarze wzorują się na bajkach i legendach, i szczerze powiedziawszy wcale mi ten zabieg nie przeszkadza, a wręcz pozwala w jakimś stopniu powrócić do dzieciństwa i powspominać. Sądziłam, że książka Erin Beaty będzie bardzo banalna i schematyczna, ale bardziej pomylić się nie mogłam. „Pocałunek Zdrajcy” to książka, która została bardzo dobrze napisana, dzięki czemu czyta się w ją w zastraszającym tempie. Genialnie wykreowani bohaterowie, nie tylko główna bohaterka Sage, która wykazuje się odwagą, siłą i charakterem, ale również sama swatka, która pozytywnie mnie zaskoczyła, oczywiście o bohaterach mogłabym wam wiele opowiedzieć, ale nie chcę za wiele zdradzić. Otóż autorka wykorzystała bardzo ciekawy pomysł w związku z bohaterami tej powieści i to w jaki sposób się o tym dowiadujemy jest po prostu niesamowite. Nie spodziewałam się, że autorka może mnie w jakikolwiek sposób zaskoczyć w tej książce, ale to zrobiła i całkowicie się tego nie spodziewałam. 
"Jeden z najlepszych sposób, żeby osiągnąć zamierzony cel, to stworzyć fałszywy wybór. "
„Pocałunek Zdrajcy” to książka, która mnie pozytywnie zaskoczyła, ale trzeba też pamiętać, że jest to młodzieżówka i nie możemy się spodziewać niczego wybitnego, co będzie mogło ją wyróżnić na tle innym. Jednak na pewno trzeba pogratulować autorce pomysłowości i tego, że miała bardzo ciekawy koncept i wykorzystała go całkowicie tak jak powinna. Autorka nie oparła tej książki na jednym wątku, oczywiście mamy jeden fundamentalny, na którym powieść się opiera, jednak jest kilka pobocznych, które dodają książce pewnego rodzaju zabezpieczenie, że czytelnik nie znudzi się czytając tylko o jednym i tym samym. Sam wątek miłosny moim zdaniem nieco zbyt wyidealizowany, ale duży plus za pomysł i to w jaki sposób został ten wątek pociągnięty. Widać, że Erin Beaty ma talent do pisania i może w niedalekiej przyszłości nas zaskoczyć jeszcze nie raz.




214 ] 
W serii Traitor's Trilogy :
Pocałunek Zdrajcy




Za możliwość przeczytania "Pocałunek Zdrajcy", serdecznie dziękuję Wydawnictwu Jaguar !







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeżeli już przeczytałeś tego posta, to zostaw po sobie znak w postaci komentarza. Dla Ciebie to tylko chwilka a dla mnie znak że ktoś to jednak czyta. Będę wdzięczna za każdy komentarz nawet za krytykę, która mam nadzieję będzie uzasadniona. Napisz co ci się podoba lub nie a ja spróbuję nad tym popracować.
Dziękuję !