Jak wam mijają wakacje ? U mnie dzisiaj małe podsumowanie Bookathon 2016. Zapraszam :)
Wiem ! Jest już tydzień po Bookathonie, ale chyba zrozumiecie, że byłam zajęta :) Ale już się ogarnęłam i chciała wam opisać moje wrażenia o tygodniu czytelnictwa.
Mój Bookathon zaczął się w niedzielę ( 03.07 ), kiedy to zaczęłam czytać "Wesołe Miasteczko" cenionego mistrza horrorów Koontza, obawiałam się, że przyda mi się dzień na zapas gdybym się miała nie wyrobić, ale nie sądziłam, że dzieło Koontza pójdzie mi aż tak szybko, poniedziałkowy ranek ( 04.07 ) doczytałam ostatnią stronę i zabrałam się za kolejną książkę w kolejce. I niestety "W szponach mrozu" już nie szła mi tak szybko. Powrót do ukochanej serii najwyraźniej nie był najlepszym pomysłem. Drugi tom Akademii Wampirów kończyłam we wtorek ( 05.07 ) i byłam niezmiernie szczęśliwa, że zaczynam czytać coś nowego. "Lawendowy pokój" był ciekawą lekturą a jeszcze ciekawszy był główny bohater, niestety i tą lekturę bardzo mozolnie czytałam i w rezultacie skończyłam ją czytać dopiero dwa dni później ( 07.07 ). Nie dziwicie się chyba, że z lękiem podeszłam do kolejnej lektury, a mianowicie "love rosie" ale niepotrzebnie bo był to punkt w dziesiątkę, jednak i tą książkę czytałam nieco dłużej niż myślałam, i już nie starczyło mi czasu na ostatnia lekturę czyli "450 stron" Patrycji Gryciuk, a może nie miałam już chęci. Jak sami widzicie nie podołałam całkowicie, przeczytałam 4 książki na 5, ilość stron to 1457. Więc wykonałam tylko 4 na 7 wyzwań. Mimo tak złego wyniku to jestem zadowolona, bo przeczytałam książki, które już dawno chciałam przeczytać, szkoda tylko, że nie wszystkie były tak wartościowe jak sądziłam, oczywiście żałuję, że nie zdołałam zapoznać się z dziełem Patrycji Gryciuk, ale na pewno jeszcze to kiedyś zrobię.
A wy dołączyliście do Bookathonu ? Jak wam poszło ? Oczywiście recenzje przeczytanych książek powinny się niebawem pojawić :)
Nie brałam udziału w wyzwaniu:) ale może jeszcze kiedyś to zrobię :)
OdpowiedzUsuńPolecam, warto spróbować :P
UsuńMyślę, że Twój wynik jest całkiem niezły- ważne, że poznałaś książki, które poznać chciałaś ;) U mnie był to jeden tytuł, ale jestem z niego niesamowicie dumna, gdyż tamten tydzień był kompletnie zwariowany, a książka okazała się mocno przeciętna :/
OdpowiedzUsuńWłaśnie to mnie tylko podnosi na duchu, miałam niezłą motywacje :)
Usuń4 książki w tydzień to naprawdę dobry wynik, gratuluję ;))
OdpowiedzUsuńJa nie brałam udziału w tym wyzwaniu, bo kategorie mi niezbyt pasowały, a nie chciałam czytać na siłę.
Pozdrawiam! ;)
Rozumiem, ja tez miałam problem z dopasowaniem książek, ale bardzo chciałam dołączyć do wyzwania :)
UsuńLawendowy pokój jest fantastyczną lekturą, tak jak i druga powieść Niny George. :) Tak mi się udało, że mam Księżyc nad Bretanią z autografem autorki. :) Love Rosie również czytałam i mam na swojej półce i powiem, że nie jest tak źle. Chociaż są powieści Ahern, które podbiły moje serducho <3
OdpowiedzUsuńPoczekamy na recenzję, jednak już powiem że mam odmienne zdanie co do powieści Niny George :/
Usuń4 na 7 to nie taki zły wynik. Pamiętajmy, że niektórzy wcale nie czytają ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. ;)